10.06.2021
Bez dnia
policz
ile zostało nam ran
aby uwierzyć
w całość ocalenia
w niekończące się postanowienia poprawy
czy chcemy wtargnąć w siebie
i połączyć się
w jedną konstrukcję
zbliżenia
zasłaniają nam
strzępy okrutnego
królestwa pychy
poszarpanych tkanek
to z nich
ulatuje ostatnie tchnienie
na wyspy szczęśliwe
a tu
po ziemi czerwonej od krwi
idą już tylko
dwa cienie
i w mitycznym buncie
nierzeczywistych spojrzeń
zapalają słońca
oczekują niecierpliwie
na projekcję nowości
zdmuchując stare
ledwo tlące się świece
Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Andrzej Dębkowski, Bez dnia, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021