11.08.2021

Ironia wypadków

bądź moim upragnionym innym

bliskim na horyzoncie marzeń

 

oto dalsza historia Statuetki z Wężami

która zajmowała sporo naszej uwagi na Wyspie

we współczesnej Konstancji jest całkiem podobna

kolosalna postać nad jeziorem w dodatku się obraca

zamiast węży w obu rękach waży cesarza i papieża

Władczyni byłych władców niemieckiego ducha

niedaleko wodospad, nad nim kiedyś

poeta na rowerowej wycieczce – co znalazł?

zgubione klucze i pies zamknięty w domu

za szybą samochodu ostre światła nocy

Znajoma tłumaczka mówi: Za każdym razem

ma się nadzieję, że będzie normalnie bo w końcu

kiedyś raz musi być Później rozumiem: to dlatego

niektórzy ludzie nigdy nie porzucą swoich rodziców

 

jedna osłona goni następną to jest historia

pomyłek nigdy nie było Labiryntu

po co zatem do niego wchodzić?

 

ciągle można skolonizować gramatykę

kiedy z uchwytu wymyka się krajobraz

zawsze nieosiągalny z posągami bóstw

zakopanymi w głębi pozostaje nam całkiem

nieszczęsna rola archiwistek wyobraźni

gdyby nastąpił tu wybuch wulkanu ktoś mógłby

wysnuć całkiem mylące wnioski na temat

naszej kultury na podstawie cudem ocalałego

obrotowego posągu z Konstancji to byłaby

Cudownie Ironiczna Puenta do tej historii

i do nas zaglądających do minojskich grobów

żeby odnaleźć tam zieleń i niebieskość farby

przenikanie kolorów nie odcyfrowanego fresku

 

gdy upragnione zastąpić tu i teraz

ruchy tektoniczne sprawiają

że język zapada się w sobie

wydając mgnienie atlantydy

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Izabela Morska, Ironia wypadków, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...