31.03.2022

Nowy Napis Co Tydzień #145 / Tam, gdzie diabeł mówi dzień dobry – „Flawaris. Amortach” Izabeli Grabdy

Izabela Grabda jest pisarką żonglującą konwencjami i gatunkami literackimi, należy jednak zaznaczyć, iż jej twórcze eksploracje wyraźnie ukierunkowane są na horyzont stricte fantastyczny. Jednak Autorka ma w swoim dorobku również wiele powieści obyczajowych. Sama w ten sposób opowiada o swoich genologicznych wyborach:

Jeszcze rok temu powiedziałabym, że zdecydowanie jest to fantastyka. Jednak im więcej piszę obyczaju, który teraz już mocno skręca mi w stronę kryminalną, nie jestem już tego taka pewna. Fantastyka będzie zawsze bliższa mojemu sercu, ponieważ to w tym gatunku stawiałam pierwsze pisarskie kroki. Daje większe pole wyobraźni i niesamowitości, popuszczenia sobie cugli w stopniu nieosiągalnym dla innych gatunków literackich. Natomiast obyczaj, daje mi znów szansę zwrócenia uwagi na rzeczy ważne w naszym życiu, na napiętnowanie zachowań, które niszczą życie, które często łamią kobietom przysłowiowe kręgosłupy, co jest dla mnie ogromnie ważnehttps://hi-in.facebook.com/luckywydawnictwo/posts/4357279850987206/ [dostęp: 12.01.2022].[1].

Ta wypowiedź o charakterze autointerpretacyjnym jest bardzo istotna dla omawianej tu powieści, ponieważ Flawaris w swej warstwie konstrukcyjnej przynależy przede wszystkim do literatury urban fantasy, czyli takiej, gdzie świat przedstawiony składa się ze współczesnego wielkiego miasta i nakładającego się na niego, współistniejącego świata fantastycznego. Mamy tu do czynienia z uobecnieniem się w świecie ziemskim dwóch królestw – niebiańskiego oraz piekielnego. Nie można nie odnieść wrażenia, szczególnie jeśli chodzi o to drugie królestwo, że funkcjonują one na podobieństwo współczesnych korporacji z dokładnie ustaloną hierarchią, przydzielanymi obowiązkami oraz walką o różnej maści awanse.

W zasadzie w powieści opisywane są nie tyle same zaświaty, ile raczej „transcendentne poczekalnie” – czytelnik zostaje zabrany do Przedsionków, gdzie mieszkają anielscy strażnicy, oraz Przedpiekla, gdzie wykonują swą pracę sługi Lucyfera. Główną bohaterką opowieści jest Lilianna – trzydziestoletnia fryzjerka, która po tajemniczym zaginięciu męża nie może odzyskać psychicznej i duchowej stabilności. Czynnikiem generującym pierwsze oznaki niesamowitości w świecie wewnętrznym powieści jest naszyjnik protagonistki, pamiątka po zaginionym małżonku. Osobliwość pozornie tylko zwyczajnego przedmiotu zostaje podkreślona w momencie samochodowej stłuczki. Dziwny nieznajomy, jako odszkodowania życzy sobie rzeczonego klejnotu, znika zaś, gdy w oddali pojawia się kobieta nosząca na plecach dwa miecze. Od tego momentu skala niesamowitości nieustannie przesuwa się w górę.

Grabda bardzo umiejętnie odsłania przed czytelnikiem kolejne aspekty swego fantastycznego światotwórstwa. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że posługuje się bardzo ogranym motywem literackim, jakim jest walka pomiędzy dwoma światami, jednoznacznie symbolizującymi dobro oraz zło, jednak dzięki nałożeniu na tę dość tradycyjną motywikę problematów i struktur organizujących szeroko rozumiany „współczesny świat”, pisarka osiąga efekt oryginalności. Innymi słowy: struktura Flawaris oscyluje pomiędzy powtórzeniem a innowacją, co stanowi jedną z naczelnych cech (dobrze rozumianej) postmodernistycznej estetyki.

Nie bez powodu wspomniałem na samym początku o doświadczeniu pisarki na polu literatury obyczajowej. Jest to istotne z tego powodu, że dzięki temu autorka dobrze operuje czymś, co roboczo można by nazwać „wyznacznikami bestsellerowości”. By lepiej wyjaśnić, o czym mowa, pozwolę sobie zacytować fragment eseju Luciena Goldmanna pod tytułem Socjologia literatury: stan obecny i zagadnienia metodologiczne:

Wspomniana już relacja między strukturą świadomości grupy społecznej a strukturą świata ukazanego w dziele literackim stanowi – w sytuacjach najbardziej korzystnych dla badacza – mniej lub więcej ścisłą homologię, ale często również zwykłą relację znaczącą. W takim ujęciu może się więc zdarzyć — i nawet najczęściej zdarza się – że treści całkowicie heterogeniczne, a nawet przeciwstawne, są strukturalnie homologiczne lub ich wzajemne związki stają się zrozumiałe na poziomie struktur kategorialnych. Świat fikcyjny, pozornie całkowicie obcy doświadczeniu konkretnemu – na przykład świat bajki fantastycznej – może być w swej strukturze ściśle homologiczny z doświadczeniem określonej grupy społecznej lub przynajmniej znacząco związany z tym doświadczeniem. Nie ma już wówczas żadnej sprzeczności między istnieniem ścisłego związku dzieła literackiego i społecznej rzeczywistości historycznej a najsilniej rozwiniętą wyobraźnią twórcząL. Goldmann, Socjologia literatury: stan obecny i  zagadnienia metodologiczne, „Pamiętnik literacki” 1970, nr 1, s. 294.[2].

Chodzi więc o to, że dobra literatura, niezależnie od wyznaczników rodzajowych, w ramach których powstaje jej świat wewnętrzny, powinna poruszać kwestie przystające do czasów jej współczesnych. Anna Depta, pisząc o genezie popularności cyklu wiedźmińskiego Andrzeja Sapkowskiego, zauważa, że właśnie nasycenie narracji licznymi wyzwaniami współczesnego świata w dużej mierze wpłynęło na tak pozytywny odbiór czytelniczy polskiej sagiZob. https://www.researchgate.net/publication/308142531_Jak_napisac_bestseller_O_genezie_popularnosci_Wiedzmina_z_perspektywy_socjologii_literatury/link/57db0df508ae4e6f18438e27/download [dostęp: 12.01.2022].[3]. Można więc stwierdzić, że u źródeł „czytelności” leży sprawne skonstruowanie przez narratora czegoś, co Umberto Eco nazywa „metaforą epistemologiczną”, czyli odwzorowywaniem w dziele różnego rodzaju kwestii naukowych i społecznych, które są współczesne autorowi. Najlepszym tego przykładem jest właśnie Imię Róży autorstwa samego Eco, w którym włoski pisarz konstruuje taką właśnie metaforę epistemologiczną, odnoszącą się do dzieł sztuki obrazujących, poprzez nieoznaczoność struktury, nowoczesny kulturowy paradygmat, ukształtowany przez odkrycia nauk empirycznych w XX wiekuZob. M. Płaza, O poznaniu w twórczości Stanisława Lema, Wrocław 2006, s. 191–192.[4].

We Flawaris główna oś fabularna wyznaczana jest przez podtytułowy Amortach. Jest to artefakt, który został podzielony na części i którego poszukują wysłannicy Przedpiekla. Jedna z tych części znajduje się w posiadaniu głównej bohaterki. Lilianna okazuje się być naznaczona do bycia Flawaris – jedną z trzech wybranych kobiet, wysłannic Niebiańskich Przedsionków, które mają nie dopuścić do rozpętania się apokalipsy. Pozornie więc Izabela Grabda posługuje się klasycznym dla literatury fantastycznej schematem fabularnym, który można określić, za Andrzejem Sapkowskim, jako historię „Wybrańca Przeznaczenia”. Zadaniem Wybrańca jest wyruszenie na długą i niebezpieczną wyprawę, a jej celem – zdobycie „Niesłychanie Cudownego Przedmiotu”, za pomocą którego zniszczyć można panujące w świecie złoA. Sapkowski, Rękopis znaleziony w smoczej jaskini, Warszawa 2011, s. 167–168.[5]. Można oczywiście przypisać autorce Flawaris stosowanie tego typu zabiegów, ale należy pamiętać, że Grabda nieco narusza ten schemat – nie opisuje losów bohatera, lecz bohaterki czy nawet bohaterek. Oczywiście sam ten zabieg można by uznać za nowatorski kilkadziesiąt lat temu, jednak każda z tytułowych Flawaris obarczona jest rożnymi problemami, z którymi muszą mierzyć się współczesne kobiety. Poza Lilianną na kartach powieści występują Dominika i Tośka. Pierwsza jest trenerką fitness i jeżdżącą na konwenty fanką fantastyki, zaś druga to zblazowana i zbuntowana licealistka z dobrego domu. Protagonistki prezentują więc zupełnie różne modele kobiecości, natomiast łączy je pierwiastek, który można określić jako „heroiczny”.

Przemiana bohaterek w anielskie Flawaris dobrze koresponduje z tym, co o figurze herosa w kulturze pisze Katarzyna Łęk:

Doświadczeniem, które zapoczątkowuje heroiczną sekwencję wydarzeń, jest porzucenie przez bohatera znanej mu rzeczywistości, odsunięcie się, odejście, opuszczenie (często stojącej w obliczu jakiejś krzywdy czy braku) macierzystej wspólnoty. Może być ono dobrowolne, może być nagłe i wymuszone. W ten sposób bohater ma szansę stanąć twarzą w twarz z prawdziwie heroiczną przygodą, wkracza bowiem w fazę inicjacji. Jest ona równoznaczna z przebywaniem w sferze dziwów i niebezpieczeństw, prób i objawień, w trakcie których heros przechodzi przez symboliczną śmierć i zmartwychwstanie, doświadcza przemiany świadomości, odnajduje źródło mocy i życia. Przemieniony za sprawą tychże nadzwyczajnych doświadczeń gotów jest by powrócić tam, skąd odszedł, przynosząc ze sobą zdobyte trofea, dary, moce i wiedzęK. Łęk, Z rodu Gilgamesza, Hektora, Rolanda – figura herosa jako fenomen kulturowy [w:] http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/pl/archives/2437 [dostęp: 12.01.2022].[6].

Jako że omawiana powieść jest dopiero pierwszą z zapowiadanego cyklu, nie można jednoznacznie stwierdzić, czy doświadczenia zdobyte podczas pozaświatowych przygód doprowadzą bohaterki z powrotem do bezpiecznego, zwyczajnego życia. Z całą jednak pewnością ich inicjacja, walka z piekielnymi zastępami, sprawia, że ich samoświadomość przemienia się, ewoluuje.

Kolejnym wpisanym w tekst współczesnym problemem wydaje się korporacyjna wszechwładza – nietrudno utożsamić antagonistów Grabdy z właścicielami wielkich przedsiębiorstw, często wyzyskujących pracowników. Warto przy tym zwrócić uwagę na duże natężenie powieściowego „dziania się” – kolejne etapy inicjacyjne głównej bohaterki zawsze powiązane są z nasyceniem fabuły sporą dozą efektownej akcji, co sprawia, iż czytelnik momentami odnosi wrażenie oglądania filmu. To kolejna ważna cecha Flawaris, która udowadnia, że to właśnie literatura fantastyczna jest najlepiej predystynowana do tak nośnej dziś poetyki transmedialnej. Warto zacytować w tym miejscu fragment książki:

Kalius i jego komandosi do zadań specjalnych, którymi w normalnych warunkach dowodził Aurus, znali teren rotundy i bazyliki jak własną kieszeń, więc z szybkim zaplanowaniem ataków na piekielników nie mieli najmniejszych problemów. Generał najpierw wydał rozkaz do zdjęcia snajperów, co w ekspresowym tempie postawiło na nogi rozleniwionych legionistów. Niewiele im to dało, ponieważ rozstawieni wcześniej komandosi Armii Przedsionków zrobili z nimi porządek w piętnaście minut i zajęli pozycje wokół terenu bazyliki. Kalius liczył się z tym, że piekielni nie odpuszczą tak łatwo i zaraz pojawi się kolejna grupa chętnych do bitki legionistów Przedpiekla, ale na to byli przygotowani. Część aniołów rozlokował wokół ogrodzenia terenu kościelnego, a część na samym placu okalającym obie świątynie. Teren został również zabezpieczony magią, więc mieszkańcom do głowy nie przychodziła nawet chęć podejścia do obszaru ich działań, a już kompletnie nie brali pod uwagę uczestnictwa w jakimkolwiek nabożeństwieI. Grabda, Flawaris. Amortach, Kraków 2021, s. 224–225.[7].

Fragment ten w skondensowany sposób przedstawia najważniejsze cechy i zalety Flawaris – bardzo efektowne, sprawne operowanie motywiką niesamowitości oraz nakładania się na siebie przestrzeni „realnej” z „fantastyczną”. Pisarka robi to w sposób bardzo subtelny i naturalny –przypomina to pod pewnymi względami Nigdziebądź Neila Gaimana, gdzie również wkroczenia cudownego świata w zwykłą, szarą rzeczywistość nie wywołuje u czytelnika wrażenia nonsensu.

A skoro prymarnym powieściowym tematem jest walka aniołów z diabłami, można pokusić się o przypisanie Flawaris do jeszcze jednego gatunku powieściowego – fantastyki religijnej. Podgatunek ten przywołuje tematykę powiązaną z szeroko rozumianą sferą religijną, sacrum może uobecniać się w interpretowanym tekście na przykład poprzez sakralne nacechowanie takich jego elementów jak język, czas, przestrzeń oraz motywacje bohaterów Zob. A. Mazurkiewicz, Fantastyka religijna jako zjawisko osobne (rekonesans) [w:] Motywy religijne we współczesnej fantastyce, red. M.M. Leś, P. Stasiewicz, Białystok 2014, s. 33–50.[8]. Przestrzeń i motywacje powieściowych bohaterek z całą pewnością są związane ze sferą sacrum – towarzyszącemu im czytelnikowi pozostaje czekać, w jakim kierunku ewoluuje stworzony przez Izabelę Grabdę neverland.

Iza Grabda, Flawaris (tom I): Amortach, Wydawnictwo IX, 2021

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Łukasz Kucharczyk, Tam, gdzie diabeł mówi dzień dobry – „Flawaris. Amortach” Izabeli Grabdy, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 145

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...