06.01.2022

Nowy Napis Co Tydzień #133 / Cyberpunk według Stanisława Lema – opowiadanie „Materac”

Zastosowana w fabule filmu sióstr Wachowskich idea życia w świecie wirtualnym, wyobrażonym, ale odczuwanym na kształt otaczającej rzeczywistości, jedynie dzięki dostarczaniu do mózgu impulsów, drażniących precyzyjnie zaplanowane odpowiednie jego regiony, pochodzi od Lema.

Cyberpunk można określić jako główny nurt tematyczny fantastyki naukowej ostatnich dziesięcioleci. Wydaje się jednak, że po publikacji przez studio CD Projekt Red konsolowej gry Cyberpunk 2077, która zbiera wiele dobrych, jak i kontrowersyjnych opinii, podgatunek ten przeżywa swój renesans.

Warto pokusić się o zdefiniowanie ogólnych ram cyberpunku. Należy rozpocząć od tego, że nie można o nim, tak jak w zasadzie o całej szeroko pojmowanej fantastyce, mówić jedynie w kontekście literackim, dotyczy on także wielu innych zróżnicowanych zjawisk, jak filmy, gry, komiksy, kostiumy cosplayowe czy też estetyka architektoniczna. Jeśli zaś chodzi stricte o utwory literackie – można wyznaczyć kilka obszarów tematycznych i motywicznych, które tekst cyberpunkowy powinien spełniać. Po pierwsze, akcja powinna dziać się w świecie, w którym życie ludzkie jest w znacznej mierze skomputeryzowane. Globalna sieć jest częścią codziennego życia, przestrzenią, w której człowiek spędza większość czasu. W narracji cyberpunkowej częstym motywem jest bezpośrednie połączenie pomiędzy cyberprzestrzenią a ludzkim mózgiem, co wpływa na potrzebę redefinicji tego, co określamy człowieczeństwem. Po drugie, bohaterami utworu cyberpunkowego powinni być ludzie (lub też: postludzie) z marginesu – handlarze nielegalnych substancji, przestępcy, złodzieje, hakerzy, którzy charakteryzują się bardzo swobodnym podejściem do prawa i etyki. Istotnymi postaciami w tego typu utworach są również przedstawiciele wszechmocnych korporacji i skorumpowanych instytucji rządowych, które stoją ponad prawem (przy tym same je wyznaczają). Świat cyberpunkowy jest więc również światem totalnego, bezwzględnego kapitalizmu. Po trzecie, wizja przyszłości, którą zarysowuje literatura cyberpunkowa nie jest optymistyczna – życie jednostki jest stale zagrożone, jest niewiele warte, dla korporacji człowiek posiada wartość jedynie jako konsument i podlega ciągłej inwigilacji. Ludzie mieszkają w zatłoczonych miastach, gdzie bezustannie toczy się walka o przeżycie (stąd też częste w pracach autorów cyberpunkowych nawiązania do detektywistycznych powieści noir). Ziemski ekosystem jest przedstawiany jako zniszczony przez ciągłe wojny. Wreszcie – narrację prozy cyberpunkowej charakteryzuje subiektywizm i fragmentaryczność. Rzeczywistość miesza się z komputerowymi symulacjami, w świecie przedstawionym zanika rozgraniczenie pomiędzy prawdą a fikcjąZa: M. Wojtas, Cyberpunk 1982–2020, Kraków 2020, s. 12–18.[1].

Za moment narodzin nurtu cyberpunkowego krytycy zgodnie uznają datę ukazania się dwóch tekstów kultury – filmu Blade Runner w reżyserii Ridleya Scotta w 1982 oraz publikację pierwszego tomu Neuromancera Williama Gibsona w 1984 roku. Co więc ten, stosunkowo młody, jeśli mówić o prądach literackich, podgatunek ma wspólnego z jednym z „ojców chrzestnych” science fiction, Stanisławem Lemem?

***

W latach osiemdziesiątych Lem opublikował takie utwory jak Golem XIV (1981), Wizja lokalna (1982), Prowokacja (1984), Biblioteka XXI wieku (1986), Pokój na ziemi (1987) oraz Fiasko (1989). Z tej listy tytułów w zasadzie jedynie Pokój na ziemi zawiera elementy cyberpunkowe, choć w stopniu marginalnym. Chodzi o swobodne połączenie się umysłu człowieka z maszyną, jest to jednak poboczny temat utworu. Można jednak na sprawę relacji pomiędzy twórczością Lema a cyberpunkiem spojrzeć inaczej. Według Antoniego Smuszkiewicza cyberpunk rozpoczyna się właśnie od Stanisława Lema. Badacz, inspirując się monografiami dotyczącymi rozwoju science fiction autorstwa Jamesa Gunna, kreśli następującą drogę rozwoju nurtu: od Lema do Adama Snerga-Wiśniewskiego, od Snerga do Gibsona i od Gibsona do Matrixa – chodzi oczywiście o zjawisko rodzenia się podobnych idei w różnych miejscach i czasach, nie zaś o wyrokowanie co do celowych zapożyczeń i zależności. Smuszkiewicz pisze, że zastosowana w fabule filmu sióstr WachowskichWówczas bracia Larry i Andy Wachowski – przyp. red.[2] idea życia w świecie wirtualnym, wyobrażonym, ale odczuwanym na kształt otaczającej rzeczywistości, jedynie dzięki dostarczaniu do mózgu impulsów, drażniących precyzyjnie zaplanowane odpowiednie jego regiony, pochodzi z Lemowskiej Summy technologiae, która została wydana w 1964 roku. To właśnie w tej obszernej książce eseistycznej Lem przedstawił swój pomysł aparatury generującej świat do złudzenia przypominjący rzeczywistość, w którym podłączeni do aparatu ludzie doświadczają totalnej iluzji każdego przeżycia. Lem pomysł swój nazwał fantomatyką (z języka greckiego: phántasma i z francuskiego: fantôme — zjawa, widziadło, przywidzenie), dziś znamy go pod nazwą rzeczywistości wirtualnejZob. A. Smuszkiewicz, Droga do cyberpunku, „Postscriptum” 2006, nr 1, s. 125–128.[3].

Paweł Grabarczyk zwraca uwagę na kontekst historyczny, czas, w którym Summa technologiae powstała – dopiero jego pełne uświadomienie pozwala w całości docenić pionierstwo Stanisława Lema. Otóż rok 1964 był erą, w której powszechna komputeryzacja była jedynie wizją garstki pasjonatów. Mimo iż eksperymenty z oszukiwaniem percepcji były znane już na Zachodzie (choćby za sprawą skonstruowanej przez Mortona Heiliga w 1962 roku Sensoramie), zaś inspiracji dla fantomatyki można by upatrywać w fotoplastykonach, to sama idea podłączenia użytkownika do interaktywnej symulacji świata była kompletnie przełomowa. Urządzenie starające się spełnić tę zasadę, tak zwany „Miecz Damoklesa”, Ivan Sutherland skonstruował dopiero w 1968 roku, a gry komputerowe pojawiły się w powszechnej świadomości dopiero osiem lat po publikacji Summy technologiaeP. Grabarczyk, Jak to jest być w fantomacie?, s. 181–183. . [CZY DOTYCZY TO PUBLIKACJI: Filozoficzny Lem. Wybór tekstów Stanisława Lema i opracowania. T. 1: Naturalne czy sztuczne? Byt, umysł, twórczość, red. F. Kobiela, J. Gomułka, Warszawa 2021, s. 181–183.][4].

Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że za najbardziej zaawansowaną technologię fantomatyczną Lem uznaje „cerebromatykę”, czyli technologię, która miałaby polegać na wszczepianiu użytkownikom całych epistemologicznych pakietów przekonań, wrażeń i umiejętności. Nie sposób nie skojarzyć jej z Matrixem, w którym bohaterowie mogą w błyskawicznym tempie stać się ekspertami w dowolnej dziedzinie dzięki szybkiemu wgraniu odpowiedniego programuTamże, s. 191.[5]. W podobny zresztą sposób nowe umiejętności nabywają bohaterowie wzmiankowanej już gry Cyberpunk 2077 – za sprawą wgrania „szkoleniowej drzazgi”, czyli podłączanego do ciała chipu. Oto garść refleksji Lema co do zagrożeń związanych z fantomatyką:

Fantomatyka zdaje się stanowić swoisty szczyt, ku któremu zmierzają liczne techniki rozrywkowe współczesności. Są nimi „wesołe miasteczka”, „iluzjony”, „pałace duchów”, wreszcie jednym wielkim, prymitywnym pseudofantomatem jest cały Disneyland. Oprócz takich technik, dozwolonych prawem, istnieją nielegalne (takie działania przedstawia np. J. Genet w „Balkonie”, gdzie miejscem „pseudofantomatyzacji” jest lupanar). Fantomatyka ma pewne dane, aby stać się sztuką. Przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka. Mogłoby w niej zatem dojść do rozdwojenia, podobnego do sytuacji w filmie, ale także w innych dziedzinach sztuki (na produkcję artystycznie cenną i bezwartościową tandetę). Niebezpieczeństwa fantomatyki są jednak niezrównanie większe od tych, jakie przedstawia wyrodniejący, a czasem przekraczający nawet granicę norm społecznych film (jako film pornograficzny na przykład). Ze względu bowiem na swe osobliwości fantomatyka daje przeżycie, którego „prywatności” dorównuje tylko sen. Jest to technika namiastkowego spełniania życzeń, dająca się łatwo nadużywać w aktach sprzecznych z tym, co jest społecznie dozwolone. […] niejeden człowiek tak zaplącze się w nierozróżnialnej prawdzie i fikcji życia, w nierozdzielnym subiektywnie świecie autentyku i ułudy, że nie znajdzie z takiego labiryntu wyjścia. To by dopiero były potężne „generatory frustracji” i psychicznego załamywania sięS. Lem, Summa technologiae, Lublin 1984, s. 174.[6].

***

Materac jest opowiadaniem po raz pierwszy publikowanym w języku niemieckim w 1995 roku, zaś po polsku ukazało się w 1996 roku w drugim tomie opowiadań pod tytułem Zagadka. Osią tematyczną noweli są zagrożenia, jakie niesie za sobą upowszechnienie technologii fantomatycznej. Lem zarysowuje w nim obraz świata, gdzie inwestycje w wirtualną technikę początkowo przypominają zwykłe inwestycję w branżę rozrywkową. Szybko jednak zaczyna dochodzić do virtuality crimes. Przestępstwa tego typu polegają na porywaniu majętnych ludzi, bardzo często na zlecenie członków ich własnej rodziny, potencjalnych spadkobierców, w celu podłączenia ich do aparatury fantomatycznej. Porwanemu wydaje się, że wciąż funkcjonuje w dobrze znanej codzienności, gdy tymczasem tak naprawdę znajduje się na przykład w piwnicy porywaczy, gdzie w końcu umiera z głodu (maszyna fantomatyczna sprawia, że porwany ma wrażenie regularnego jedzenia). Rzeczywistość fantomatyczna koresponduje więc z modelem nowoczesnej rzeczywistości opisywanej przez Jeana Baudrillarda. Filozof w swych Symulakrach i symulacji pisze:

Mamy tu raczej do czynienia z zastąpieniem samej rzeczywistości znakami rzeczywistości, czyli z operacją powstrzymywania każdego rzeczywistego procesu przez jego operacyjną kopię, metastabilną, deskryptywną, programowalną i nieomylną maszynę, która dostarcza wszelkich znaków rzeczywistości oraz wymija wszelkie jej zmienne koleje losuJ. Baudrillard, Symulakry i symulacja, Warszawa 2005, s. 7.[7].

Odróżnić prawdziwy świat od fantomatu jest niezwykle trudno – przestępcy przed porwaniem dokonują „namierzania”, czyli dokładnego skanowania otoczenia celu, na bazie fotografii, filmów i dźwięków powstaje „osnowa” programu fantomatycznego, w programie zapisywane są również najdrobniejsze nawyki i zachowania bliskich potencjalnego celu porwania.

Główny bohater, a zarazem narrator noweli, to bogacz, który posiada dwadzieścia procent akcji firmy Visionary Machines – naturalnie więc sytuuje się wysoko na liście celów do porwania. W utworze Lema główny bohater nie jest więc modelowym reprezentantem świata cyberpunku, nie reprezentuje ludzi działających poza prawem, ale przynależy do korporacyjnego świata, tekst sugeruje, że jest w nim ważna personą. Materac rozpoczyna się od wizyty u psychiatry – narrator pragnie poznać metody, które pozwolą mu na odróżnienie fikcji od prawdy. Lekarz stwierdza, że bezbłędna imitacja znanego ofierze otoczenia jest niemożliwa – wystarczy, by ta ulokowała w kasie pancernej stare listy lub fotografie. Jeśli nagle nic się w niej nie znajdzie, będzie można z dużym prawdopodobieństwem orzec o porwaniu. Sytuacja staje się wtedy patowa – porwany nie może do nikogo zwrócić się o radę i pomoc, ponieważ jeśli jest zamknięty w świecie fantomów, to również i osoby, z którymi zechce porozmawiać również będą fantomami. Sygnałami ostrzegawczymi są również nagłe zmiany w trybie życia – programiści, w celu maksymalnego utrudnienia dyferencjacji, będą starać się przenieść porwanego w zupełnie obce dla niego otoczenie, podobnie będzie z nagłą nieobecnością zaufanych osób. Jedynym sposobem na złamanie programu jest zachowanie się w taki sposób, którego fantomatyczni hakerzy nie byliby w stanie przewidzieć. Warto zwrócić uwagę na to, że Lem, lata po publikacji Summy technologiae, przyznawał w opublikowanej w 1999 roku Bombie megabitowej, iż:

Na odmiennych przykładach próbowałem ten właśnie „oszukańczy wybieg” fantomatyczny zaprezentować w książce Summa technologiae przed 34 laty. Można go tam znaleźć…, ale ani wtedy, ani dzisiaj uniwersalnego środka, który by gwarantował p e w n o ś ć opuszczenia świata zmyślonego, nie potrafiłem nazwać — chyba że pojawią się eksperymentalnie wypróbowane techniki-tricki, pozwalające ujść podobnym wnykom programów komputerowych: to będzie jednak nie koniec, ale raczej początek pojedynków świata skłamanego z autentycznym…S. Lem, Bomba megabitowa, Kraków 1999, s. 96.[8].

Świat, który zarysowuje Lem wpisuje się więc w cyberpunkową estetykę – przestrzeń miejska jest upolityczniona, władzę nad „rządem dusz” sprawują zajmujące się wirtualnym przemysłem korporacje wytwarzające ponowoczesny system wartości i zjawisk uznawanych za hegemonistyczne. Działalność „fantomowych programistów”, czyli po prostu nowych hakerów, można interpretować jako nową falę anarchistycznej kontrkulturyPor. A. Pomieciński, Cyberpunk: pomiędzy technologią a kontrkulturą, „Świat tekstów. Rocznik Słupski” 2011, nr 9, s. 210.[9]. Psychiatra mówi narratorowi o fantomatyce jako o najdoskonalszej metodzie produkcji solipsyzmu. Przywołuje postać biskupa George’a Berkeleya, wedle którego teorii człowiekowi dostępne są same bodźce i wygenerowane na ich podstawie idee, nie ma on jednak dostępu do samych przedmiotów materialnych i nie może wyrokować, czy istnieją one rzeczywiście, czy też są jedynie wyobrażeniem. Jerzy Jarzębski zauważa, że w Materacu Lem przywraca filozoficzny dylemat Berkeleya w nowym, technologicznym opakowaniuJ. Jarzębski, Zagadki istnienia i świadomości, s. 204. [CZY DOTYCZY TO PUBLIKACJI: Filozoficzny Lem. Wybór tekstów Stanisława Lema i opracowania. T. 1: Naturalne czy sztuczne? Byt, umysł, twórczość, red. F. Kobiela, J. Gomułka, Warszawa 2021, s. 204][10]. W zakresie ideowym opowiadanie zachowuje więc spójność z cyberpunkową poetyką – jest to przecież opowieść o przekraczaniu granic pomiędzy tym, co naturalne a tym, co sztuczne, o symbiozie człowieka i maszyny.

Dysputy filozoficzne nie obchodzą jednak narratora – niepewność co do statusu świata, w którym żyje przeradza się w coś w rodzaju manii prześladowczej. Zachowanie bohatera posiada wiele z symptomów tej choroby – odczuwa ciągły lęk, jest drażliwy i podejrzliwy, zachowuje nieustanną, wzmożoną czujność. Oto fragment jego przemyśleń:

Pancerny Ferrari, którym jechałem do domu, poruszał się tak, jakby wcale nie ważył trzech ton. Byłem zadowolony z tego nabytku. Przede mną i za mną jechali moi ludzie. Pomyślałem, bez najmniejszej satysfakcji, że mój sposób życia coraz bardziej upodabnia mnie do jakiegoś szefa mafii. Artylerii coraz więcej – zaufania coraz mniej. Dobrze byłoby wybrać się gdzieś samotnie i bardzo daleko, ale przecież trzeba zarezerwować bilety, hotele, diabli wiedzą, gdzie może tkwić jakiś podsłuch. Doktor Gordon miał zapewne rację w tym, że jednak należy trzymać się w środku swojskiego otoczenia, wtedy będzie najbezpieczniejS. Lem, Materac [w:] tegoż, Zagadka, t. 2, Warszawa 1996, s. 189.[11].

Oczywiście trudno się narratorowi dziwić – niedawno w fantomatycznej symulacji prawie zginął jego przyjaciel z lat szkolnych. Odróżnienie świata realnego od wirtualnego zdaje się być zadaniem niemożliwym do wykonania. Paweł Grabarczyk, pisząc o pułapkach fantomatyki, rozważa sprawdzalność testu z „listami w kasie pancernej” i zauważa, że profil psychologiczny człowieka chcącego sprawdzić, czy znajduje się w symulacji musi być niezwykle osobliwy:

[…] fantonauta nie może ufać nikomu poza sobą. Zauważmy, że, aby omawiany test na rzeczywistość zadziałał, użytkownik fantomatu musi zatem cechować się bardzo specyficznym profilem psychicznym: musi być całkowicie ufny wobec swoich władz poznawczych i jednocześnie głęboko nieufny wobec każdego, kogo napotka. Nie ulega wątpliwości, że taka wizja fantomatyki jest wyjątkowo nieatrakcyjna. Świat, w którym istnieje tego rodzaju technologia, to nie tylko świat ludzi, którzy raz oddawszy się rozrywce, mogą wpaść w graniczący z obłędem sceptycyzm, lecz także świat, w którym nikt nie może czuć się bezpiecznyP. Grabarczyk, Filozoficzny Lem, s. 481. [CZY DOTYCZY TO PUBLIKACJI: Filozoficzny Lem. Wybór tekstów Stanisława Lema i opracowania. T. 1: Naturalne czy sztuczne? Byt, umysł, twórczość, red. F. Kobiela, J. Gomułka, Warszawa 2021, s. 481][12].

W dalszej części noweli narrator strzyże się u fryzjera, naprzeciwko którego, w sklepie sportowym, dostrzega na wystawie tytułowy materac. Przed wejściem do fryzjera na wystawie znajduje się materac w czerwone i niebieskie pasy. Po wyjściu za szybą znajduje się już jednak inny – w białe i zielone pasy, ochroniarz twierdzi, że wystawa została zmieniona. Narrator stara się wrócić do domu, ale okazuje się, że została pod niego podłożona bomba – podczas akcji ratowniczej ginie pancerna szafa, w której bohater przechowuje zdjęcie dziewczyny, o której wiedział tylko on, ponieważ nigdy jej nikomu nie pokazał. Narrator decyduje się skorzystać ze wskazówek doktora Gordona – robi coś niespodziewanego. Każe zawieźć się do sklepu sportowego i prosi o materac w czerwone i niebieskie pasy. Subiekt odpowiada, że materac został sprzedany. Sygnałów świadczących o tym, że narratora otacza symulacja jest więcej. Podczas wizyty u fryzjera, ten zakłada bohaterowi na głowę siatkę, narrator żąda jej zdjęcia. Być może była to zwykła siatka na włosy, ale mogła to również być maszyna fantomatyczna. Warto też zwrócić uwagę na to, że narrator nie jest pewien, czy ludzie z jego ochrony, to te same osoby co wcześniej – przyznaje, że nigdy im się dokładnie nie przyjrzał. Nie jest w stanie ocenić, czy naprawdę znajduje się w hotelu i w celu weryfikacji decyduje się zrobić coś niespodziewanego i nieobliczalnego – zdziera spódnicę z jednej z kobiet, kolejnej usiłuje wyrwać włosy z głowy (okazuje się, że nosi ona perukę), finalnie trafia nożem recepcjonistę. Nowela kończy się w celi, gdzie narrator oczekuje na wyrok, którym może być nawet krzesło elektryczne. Próbuje się powiesić, ale prześcieradło się urywa. Albo narrator w świecie realnym dopuścił się morderstwa, albo też fantomowi programiści osiągnęli swój cel i ostatecznie odizolowali bohatera od jego otoczenia. Odpowiedź, jak zawsze w przypadku twórczości Lema, nie jest zerojedynkowa. Anegdotycznie można też wspomnieć o kolorze materaca: jest on niebiesko-czerwony, podobnie jak w Matrixie Neo otrzymał od Morfeusza do wyboru niebieską i czerwoną pigułkę. Materac stanowi więc fabularyzację refleksji, które Lem zawarł w swej Summie technologiae i które poszerzał na przestrzeni lat w wielu swych dziełach.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Łukasz Kucharczyk, Cyberpunk według Stanisława Lema – opowiadanie „Materac”, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 133

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...