03.03.2022

Nowy Napis Co Tydzień #141 / Nóż

 

Ta ziemia co zimę zamarza głębiej,

znów muszę wracać do domu

z nożem w kieszeni.

 

Może kiedyś się dowiem,

czym są zamknięte drzwi i zgubiony klucz,

wybite zęby i wielka trwoga,

spalone książki i zapach wiatru,

śnieg na policzkach, śnieg na karabinie,

czym jest śmierć, kiedy ktoś na ciebie czeka,

ścieli łózko, prasuje koszule...

 

Śnieg,

lepki jak historia Ukrainy.

W niedziele rano, kiedy wszyscy śpią,

świat jest jak lodowiec.

Zanurzasz nogę w śniegu,

nabierasz wody

pełne buty.

 

A teraz o tym, że nic nie wiem.

Patrzę i milczę

w dal niebiańskich manipulacji,

i nic się nie dzieje.

Milczę.

Przełożył Marcin Gaczkowski. 

Tom Wolny człowiek jeszcze się nie urodził jest dostępny w naszym e-sklepie.  

 

Ніж

 

Ця земля щозими промерзає глибше і глибше,

і знов мушу повертатися додому

з ножем у кишені.

 

А може колись буду знати,

що то є двері зачинені і загублений ключ,

і вибиті зуби, і неспокій нестерпний,

і спалені книги, і запах вітру,

і сніг на обличчі, і сніг на кулеметі,

і що то є смерть, коли хтось ще на тебе чекає,

застеляє ліжко, прасує сорочки...

 

Часом сніг в’язкий, як українська історія.

Недільного ранку, коли всі ще сплять,

світ довкола, ніби льодовик.

Коли ж встромляєш у сніг ногу —

набираєш повні черевики води.

 

Нині напишу, що нічого не знаю.

Вдивляюся, і мовчу,

в далину небесних сполук і речовин;

і нічого не сталось;

і мовчу.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jurij Zawadski, Nóż, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 141

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...