Nowy Napis Co Tydzień #169 / List Króla Rybaka
Co kryło się w tamtych dniach
gdy spędzaliśmy wakacje w Śląskim
Beskidzie? Co kryło się za kołatkami
miast? Tam płonęła wiedza,
obracając w proch biblioteki.
Świat rozrastał się jak rana
w boku sczeźniętego zbawiciela.
Ukrzyżowany na łączach Neostrady
obiecywał błysk i rozkosz.
Byliśmy giermkami zaprzęgniętymi
w uprząż cudzych pragnień – ja wiedzy,
ty mamony. Dobrze być giermkiem,
bo ma się nadzieję.
A co z byciem królem, zapytasz?
Cóż, korona ciąży. Toczy się wojna.
Czerwona gwiazda do której przez
wieki modliła się Europa, nasza
piękna influencerka posiadająca
romantyczną naturę, idzie po nas.
A Europa powiększyła usta. To jej
oddaję głos nim obrośnie w osty,
zgwałcona przez proroków; nim
rozpalą ją wyzwoliciele
do samej kości.
No więc tak to jest być
królem, mój drogi – mieć
mnóstwo odpowiedzialności i zero
sił. Paradować w zbroi przed
cieniami. W pustych kaplicach
odprawiać freestyle. Tak, byliśmy
kiedyś dwoma dzielnymi giermkami,
przez moment chyba nawet pasowanymi
za sprawą nieboszczyków na dziedziców
życia. Wysłano nas by odnaleźć kielich,
pamiętasz?
Powiem ci co ostatnio odnalazłem
u wrót grodu który nawiedzam -
odnalazłem Piotra, wielkiego klucznika.
Natychmiast go poznałem. Wisiał
do góry nogami, jak postać z kart
tarota. Ktoś mu wepchnął klucz
aż po same krańce żołądka.
Krwawa gwiazda ze wschodu
zabarwia łuną wieczorny nieboskłon,
a jego królestwo, zbyt zamknięte
na przeszłość i zbyt otwarte
na przyszłość
już nie przyjdzie.
P.s.
Jak sądzisz - czy bez
Graala gdy dopadną mnie
i wypatroszą, czy moja
krew obudzi ziemię?