Nowy Napis Co Tydzień #181 / Klopsztanga
Oczywiście nie mogłem o niej zapomnieć,
szerokiej na tyle, by pomieścić opowieści,
o których nie wiedzieliśmy nic zupełnie,
gdy wywijaliśmy fikołki na jej szczeblach.
Samotna niczym japońska brama Tori
prowadziła nas dokładnie w sam środek istnienia –
w połowie drogi między niebem i ziemią,
w połowie drogi między obiadem i kolacją,
w połowie drogi między blokiem a blokiem.
Czasem jedynie ktoś upadał z hukiem,
szczęśliwie tłukąc się tylko trochę
i wtedy wiedza o upadku pierwszych ludzi
docierała do nas razem ze zdartym kolanem.
Jest tam dalej: czuwa i czeka na nas,
naga twierdza utraconej niewinności,
znak i ostrzeżenie wprost z początku czasów.
Wiersz pochodzi z tomu „Hotel Globo”. Publikacja powstała dzięki wsparciu Instytutu Literatury w ramach programu „Tarcza dla literatów”.