Nowy Napis Co Tydzień #201 / Dobre wybory
Zaintrygował mnie tytuł. Na całkiem INNY WYBÓR wierszy gnieźnieńskiego poety Macieja Krzyżana składają się pięćdziesiąt trzy utwory, z których większość była bodajże wcześniej publikowana. Rzeczony tytuł zaś spokojnie można potraktować jako utwór pięćdziesiąty czwarty. Majuskuła w połowie zdania tworzy swoisty śródtytuł i zachęca do zabawy poetyckiej poprzez łączenie poszczególnych wyrazów jak puzzli semantycznych: Całkiem inny, Inny wybór, Wybór wierszy. Niczym scrabble, w których pula wyboru składa się nie z liter, lecz gotowych leksemów.
Wybory wierszy, w odróżnieniu od zbiorów, którym często patronuje jakiś koncept tematyczny, dają czytelnikowi możliwość zobaczyć przekrój twórczości autora. Gdyby pokusić się o wskazanie wiodącej cechy najnowszego tomu Macieja Krzyżana – byłaby nią dojrzałość. Dojrzałość warsztatowa. Dojrzałość intelektualna. Dojrzałość tematyczna. Jak przekrój dojrzałego owocu pokazuje soczysty miąższ słowa i pestkę bólu (istnienia? świadomości?), z której rodzi się nowa treść.
Za dojrzałością warsztatową Krzyżana przemawia nie tylko całokształt dorobku (tom całkiem INNY WYBÓR wierszy jest dziewiątą z kolei publikacją poety), lecz także same utwory, które nawet w swej granicznej zwięzłości potrafią zaskoczyć nieoczekiwaną pointą poetycką:
nocne tajemnice –
ptaki w gniazdach
spiskują
Jednocześnie poeta nie sili się na zabawy lingwistyczne, które w pewnym momencie stały się chlebem powszednim współczesnej poezji. Kreuje spójne i oryginalne obrazy poetyckie, nie popadając w przesadę ozdobników ani w ascetyzm językowy. W myśl starej dobrej zasady, że poezja jest taką prawdą, której nie da się wyrazić innymi słowami:
po cichu
wielcy jazzu
odchodzą po cichu
niedawno
charlie haden
i
kenny wheeler
taka cisza
i tyle
muzyki
Tematyczna różnorodność wierszy jest zharmonizowana z perspektywą indywidualnego oglądu („demony którym / ulegam // czyż one / nie stanowią o mnie”). Kierując poszczególne teksty do konkretnych bohaterów (żony, przyjaciół, mistrzów słowa, jak na przykład Różewicz czy gnieźnieński filolog klasyczny Edmund Schultz), poeta pozostaje również w nieustannym dialogu z własną wrażliwością, tak emocjonalną, jak i intelektualną. Pełno w tym tomie reminiscencji i świadomych nawiązań do wybitnych twórców dwudziestowiecznych, dużo wrażliwości na melodię słowa jako taką oraz muzykę, zwłaszcza jazzową. Jednocześnie, przy dużym wysublimowaniu intelektualnym, utwory Krzyżana są niepretensjonalne i nieprzemądrzałe. Raczej mądre tą dojrzałą mądrością, która przychodzi wraz z wiekiem i potrzebą dokonania jakiegoś podsumowania. Pomiędzy zardzewiałą zjeżdżalnią dzieciństwa (wiersz tęskno) a perspektywą rodzica-obserwatora (utwór Dzieci w rosole) rozgrywa się zwyczajna niezwykłość artystycznej wrażliwości i męskiej gonitwy (dowody przyjaźni).
Lekturze tego tomu towarzyszy pewna melancholia, jakby rodem z Panien z Wilka. Lato się we mnie przełamało – mówi Iwaszkiewiczowski Wiktor Ruben i właśnie ta aura przełomu, który nie zapowiada jeszcze schyłku, a raczej sygnalizuje gotowość do zbioru plonów, wyczuwalna jest w całkiem INNYM WYBORZE wierszy Krzyżana:
[…] więc jaka jest prawda
o twojej duszy po tylu
latach wypraw
w tamte podniebne okolice
co wybierzesz w tę
pełnię nocy dawno
za granicą dnia
(wyjawione, wysłuchane, ze snu)
Niezwykle ciekawą część tomu stanowią utwory o tematyce religijnej. Warto tu nadmienić, że w 2020 roku Krzyżan otrzymał wyróżnienie w Nagrodzie Literackiej im. Księdza Jana Twardowskiego. I znowuż – utwory dojrzałe, a zarazem dalekie od oczywistości. Zdecydowanie dalekie od dydaktyzmu moralnego, niezapożyczone z ambony. Nieproste, jak nieprosta jest relacja stworzenia skalanego grzechem pierworodnym z Bogiem („mój grzech / narodził się / w raju // największy / paradoks / genesis”):
a co jeśli Boga
nie ma i
daremny ten trud
ewangelicznej mowy
nie wiem
nie mam pewności
pozostaje ryzyko
wiary
(ryzyko)
Częstokroć zawieszony głos, pytajniki dosłowne i domniemane bynajmniej nie pozostawiają w czytelniku posmaku konsternacji i niedopowiedzenia. Raczej pewność, że do zadawania pytań potrzebna jest uprzednia wiedza, i tu z pomocą przychodzą nawiązania do Eliota czy Brechta.
Trudno mi ocenić, czy to dobry wybór wierszy, gdyż wcześniejszych tomów Autora nie miałam okazji czytać. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że publikacje w periodykach literackich w wielu przypadkach pokrywają się z zawartością recenzowanego tomu, można uznać, że jest on reprezentatywny dla twórczości Macieja Krzyżana. Z pewnością warto sięgnąć po tę książkę – przemyślana i spójna (od oprawy graficznej, z fantastycznym obrazem na okładce autorstwa Jana Kaji, po kompozycję treści) jest całkiem dobrym wyborem czytelniczym, jeśli wolno mi sparafrazować samego poetę.
Maciej Krzyżan, całkiem INNY WYBÓR wierszy, Bydgoszcz 2022