Nowy Napis Co Tydzień #021 / kierunek
granica narysowana jest linią przerywaną
ze strzałkami jak ruchy wojsk. bez wątpliwości
co do celu.
to dzień, w którym matka kupuje sobie sweter
którego na pewno nie pożyczysz, choć przecież
batalie o szafę toczyły się taktyką
kradzieży i wymuszeń. od tej pory twoje ruchy
przypominają bardziej radziecką toporność
niż dyplomację zachodu. podnosisz głos
upominasz kiwasz palcem ajaj niegrzeczna mama
za jej plecami domywasz garnek wyrzucasz rzeczy
które kiedyś się przydadzą.
dzień później strzałki zaciskają
ciemną pętlę. to ojciec nie zrozumiał żartu
choć przecież jeszcze w twoje trzydzieste urodziny
po kilku butelkach wina poszliście grać w kosza
wymyślając nowe zakończenia bajek
i sposób na obejście zakazu handlu w niedzielę.
nowa era jak nowa strona atlasu. ból zmieniasz
w złość, taki prezent od umysłu
elastycznego jak warszawski coach.
cóż, nigdy nie byłaś z tych, co to
gwałcą dzieci onomatopeją
i gotują barszczyk z pierożkami
wycofujesz się więc. kupujesz frytki
fajki i majonez, wszystko po dwóch latach przerwy
potem oddychasz z ulgą:
że przynajmniej wiadomo, że to już.