24.08.2023

Nowy Napis Co Tydzień #217 / Kwartet na kres czasu

[…] w epo­ce, w któ­rej jest wię­cej
Roz­ła­mań, niź­li Do­koń­czeń —
[…] w cza­sie tym, gdy wię­cej
Jest Roz­trza­skań, niź­li Za­mknięć —
[…] te­raz, gdy wię­cej jest da­le­ko
Śmier­ci, ni­że­li Zgo­nów


Cyprian Norwid

 

I

 

I cóż nam pozostało ? Ten spalony las,

gdzie nic już nie jest sobą. Drzewo,

co będąc drzewem przeczy drzewu.

Porosty, co kłamią porostom.

Jagody, co trują jagody.

I nie ma powrotu. Popiół zdławił

słowo. Pierwsze słowo.

Nadchodzi zima czasu. Pod płatkami

śniegu, w chłodzie zapomnienia,

wygasną ostatnie niedotlałe pędy.

 

Czy więc proch i dym będzie nasza

treścią ? Mamyż budować z negacji ?

Zeby choć trochę błękitu na zręby.

Nasz dzień się załamał

w pół drogi między mrokiem i jasnością.

 

II

 

Oto czas rozbicia

doba rozszczepienia

oto rozkład i rozpad

ludzkiego atomu

Oto jest rozdarte

to co niepodzielne

rozłamane

skruszone

zmiażdżone

co było zupełne

rozburzone

co pięło się w górę

nadobłoczną kolumną

monolitem

ducha

 

Oto świat zdruzgotany

gasnący

oto człowiek

proch z prochu

rumowisko światła

 

III

 

I metal będzie władał wami:

Nie drzewa dłoń przyjazna,

dom jasny, gościnny,

nie drzewa obecność uważna,

ni drzewna cienistość,

drzewna promienistość,

ni kość, ni muszla.

 

Metal. Podziemnych planet

obroty złowrogie,

żar martwy, tamta strona ognia,

klinga zimna i ostra,

kleszcze, szpony, szczęki,

zachłanne, zawrotne tryby,

co będą was szarpać i miażdżyć,

nękać i łamać niewzruszonym kołem,

aby oderwać was od treści waszej,

aż po ostatni szczebel

mrocznego cyklu,

aż do dna zagłady.

 

 

Bo podeptane, pogwałcone Prawo.

Zbezczeszczona liturgia. Domena profanów.

Wznieciła żywioł świętokradcza ręka.

Powraca huraganem burza minerału.

 

IV

 

Aż przyjdzie czas

gdy trzeba będzie zdać rachunek

z dzierżawy tych ogrodów

dotykalnego blasku

który zwaliśmy ziemią

 

Co wtedy powiemy Panu

w ów dzień żałości ?

 

Ze wierzyliśmy w moc

a było to charłactwo

w przepych i użycie

a były to łachmany

w wiedzę i rozum

a było to szaleństwo

w materię

a był to tylko kokon

ducha

że roztrwoniliśmy wszystko

spustoszyli

i wiodła nas

ciemność

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Krzysztof Andrzej Jeżewski, Kwartet na kres czasu, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 217

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...