05.10.2023

Nowy Napis Co Tydzień #223 / Sonet jak świat. Kilka uwag o poezji Krystyny Koneckiej

Autor dziękuje panu doktorowi Ireneuszowi Staroniowi za cenne uwagi, które pozwoliły mu wprowadzić istotne zmiany do tekstu.

[…] Czemu wciąż sonety?
Cóż. Bronię fraz i rytmu. Rymów męskich. Żeńskich.


Krystyna Konecka, Sonetem o Wileńszczyźnie

1.

Każdyutworów Krystyny Koneckiej wydaje się cząstką świata większego: w drobinie zawiera pierwiastki całości (artystycznej wizji, życiowych przeświadczeń).Niemachybaprzesadystwierdzeniu,żedlaautorkiniedawno wydanego, retrospektywnego tomu Znikanie (2022) sonet jest wyrazem literackiego światopoglądu. Forma ta stała się wręcz organicznym, niejako naturalnym sposobem wypowiedzi Krystyny Koneckiej. Co więcej,szczególnej predylekcji poetki do sonetu należy widzieć podstawowy element jej lirycznego idiomu, który definiujewyróżnia, jest znakiem tożsamości i znakiem rozpoznawczym.

TwórczośćKrystynyKoneckiejtakjakpoezjęSławomiraRudnickiegoznamionuje bez wątpienia konsekwencja w posługiwaniu się wyłącznie sonetem. Repertuar genologiczny został ograniczony w tym przypadku właściwiedojednejformy,cojestprzykłademosobliwejpraktykiartystycznej w porównaniuautorami sięgającymi po sonet rzadziej lub sporadycznie. Badacze zajmujący się kwestią funkcjonowania sonetuobiegu literackim zwracają uwagęna swoistyfenomen tejformy (AdamDziadek) czywręcz karierę (Piotr Michałowski)Zob. A. Dziadek, Fenomen sonetu [w:] Różne głosy. Prace ofiarowane Stanisławowi Balbusowi na jubileusz siedemdziesięciolecia, red. D. Wojda, M. Heydel, A. Hejmej, Kraków 2013, s. 83 i n.; P. Michałowski, Z najnowszych dziejów sonetu [w:] tegoż, Głosy, formy, światy – warianty poezji nowoczesnej, Kraków 2008, s. 109 i n.[1], dość wspomnieć, że już po 1956 roku zadomowiła sięrodzimejliryce,jestobecnamiędzyinnymitwórczościJarosławaMarka Rymkiewicza, Stanisława Barańczaka, Rafała Wojaczka, Bohdana Zadury (szczególnie wymownym przykładem są z pewnością cykle Sonety białe, Sonety brązowe, Sonety szare Stanisława Grochowiakatomu Agresty, 1963; Summa strony sonetu Stanisława Swena Czachorowskiego, 1967, a z nowszychprzykładówsonetyArturaMiędzyrzeckiegowłączonedotomuNowy podręcznik wydajnego zażywania narkotyków, 1995Przykłady te wskazuje A. Dziadek, Fenomen sonetu…[2]).

Żywotność sonetu musi rodzić najbardziej oczywiste pytanie: o jego kształt literacki i relację między tradycją (utrwalonym wzorcem) a jej aktualizacją (przekształceniem inwariantu). Nie może ulegać wątpliwości, że forma ta ewoluujema swoje różnorodne inkarnacje. Zuzanna Guty wskazujetrzynurty,ramachktórychnależyrozpatrywaćsonetponowoczesny, istniejący w kontrze wobec wiersza wolnego. W przypadku pierwszego, nowoklasycystycznego, jest on najbliższy tradycyjnej postaci (Anna Piwkowska,JarosławMikołajewski,MariuszKalandyk),przypadkudrugiego, „wyobraźni wyzwolonej”, forma ulega wielu modyfikacjom (Radosław Kobierski, Tomasz Różycki, Roman Honet), natomiastprzypadku trzeciego, postmodernistycznego,sonetzostaje„zdekonstruowany”przezodrzucenie, zakwestionowanie wzorca (Tomasz Majeran, Darek Foks, Marcin Baran, Grzegorz Tomicki, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki)Zob. Z. Guty, Sonet ponowoczesny: próba redefinicji [w:] Nowa poezja polska wobec tradycji, red. S. Buryła, M. Flakowicz-Szczyrba, Warszawa 2015, s. 59 i n.[3].

Liryka Krystyny Koneckiej pozornie wydaje się funkcjonować w ramach pierwszego z tych nurtów, niemniej klasyfikacja twórczości poetki już wcześniej nie była jednoznaczna. Można wręcz wskazać dwie sprzeczne opinie krytyków literackich, którzy z jednej strony kwestionują zasadność interpretacji sonetów autorki Ciszyodniesieniu do neoklasycyzmu, z drugiej jednakże stosują tego rodzaju kategoryzację. Andrzej K. Waśkiewicz zauważa:

Ale to, że [w recenzji na łamach „Życia Literackiego” – K.A.] nie popełniłem omyłki innej, nie usiłowałem, sugerując się kształtem wiersza, wpisać Sonetów codziennych w nurt neoklasyczny, wydaje mi się daleko ważniejszeA.K. Waśkiewicz, Świat sonetem scalony [posłowie do:] K. Konecka, Cisza, Białystok 1997, s. 62.[4].

Leszek Żulińskikolei stwierdza:

Konecka od lat w manifestacyjny wręcz sposób demonstruje swą neoklasycystyczną poetykę, przywiązanie nie tylko do tradycji wersyfikacyjnej, ale również estetycznej… wypracowuje dla siebie we współczesnej poezji jakieś zupełnie odrębne miejsceFragment recenzji Leszka Żulińskiego cytuję za K. Konecka, Koneksje. Sonety wybrane 1978–2013 / Connections. Selected sonnets 1978–2013, tłum. na j. ang. E. Sherman, Białystok 2015, s. 21.[5].

Przywołane opinie są oczywiście rozbieżne, ale – nie rozstrzygając na razie tego dylematu – można wskazać w każdej z nich kwestię wspólną: predylekcję Krystyny Koneckiej do ściśle określonej formy, po którą sięga już od debiutanckichSonetówcodziennych(1978).Niekiedyzaśodwołujesię,wypada dodać, do jeszcze bardziej kunsztownej kompozycji realizującej założenia tak zwanego wieńca sonetówWieniec sonetów to cykl składający się zasadniczo z „piętnastu utworów, w którym utwór inicjalny lub końcowy zbudowany jest z wersów otwierających pozostałe utwory; kolejność członów cyklu zostaje tu wyznaczona przez następstwo wersów sonetu głównego” (J. Sławiński, Wieniec sonetów [hasło w:] M. Głowiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień-Sławińska, J. Sławiński, Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Wrocław 2000, s. 612– 613). Wieniec sonetów stanowi kompozycyjny fundament opublikowanej w 2020 roku Kruchości. Soneti a corona, tomu będącego oryginalnym literackim zapisem doświadczenia pandemii COVID-19.[6]. Trudno o lepszy dowód samoświadomościkultury literackiejpoczątku drogi twórczej, zwłaszcza że po latach okaże siętoznaczącądecyzją.Wartotymmiejscuwobectegozapytać,jakpoetka rozumieformę,którejwyznaczniki(ściśleokreślonaliczbawersów,strof, a także podlegający podobnej rygorystycznej kodyfikacji układ rymów) przesądzają o sine qua non istnienia klasycznej postaci sonetu.

Dla autorki sonet na pewno jest nie tyle „kanonizowanym układem stroficznym”J. Sławiński, Sonet [w:] Wieniec sonetów…, s. 517–518.[7],ileraczej„implikujeokreślonyobrazświata”Określenie Witolda Sadowskiego. Zob. tegoż, Gatunkowe obrazy świata: sielanka, litania sonet, „Pamiętnik Literacki” 2021, z. 2, s. 181.[8] wpisanygatunek. W konsekwencji nie stanowi wyłącznie popisu technicznej sprawności ani tym bardziej celu stylizacyjnych zabiegów (imitacyjnych), lecz ma swoje źródło w poznawczo-artystycznej perspektywie, przez pryzmat której ujmowana jest rzeczywistość. Krystyna Konecka żyje sonetemO „życiu sonetem” w kontekście poezji Sławomira Rudnickiego pisał Jacek Łukasiewicz w szkicu Prostota, „Odra” 2005, nr 10, s. 64–65.[9], co można metaforyczniewyrazić,odwołującsiędotytułudebiutanckiejksiążki.Forma ta zyskuje więc miano bezalternatywnego i jedynie dostępnego sposobu werbalizacji doświadczenia egzystencjalnego, a rygory sonetu, narzucone sobie przez poetkę, to rodzaj dodatkowego filtru wymuszającego na ja piszącym (i podmiocie lirycznym) konieczność świadomej „destylacji” przeżyć, ich artystyczną selekcjętym samym ograniczenie. Jest to zgodnezasadą, że„[s]onetjestkunsztowną(mniejlubbardziej)grą,którejgraczpamięta o tym, by nie odsłonić się nieświadomie przed partnerem-czytelnikiem”J. Łukasiewicz, Prostota…, s. 65.[10]. Trzeba równocześnie pamiętać, że w tym przypadku (i w całej literaturze nowoczesnej) „przedmiotem przedstawienia przestaje być społecznie zobiektywizowana rzeczywistość,staje się jej doświadczeniowa obserwacja i rozumienie”R. Nycz, Literatura nowoczesna wobec doświadczenia, „Teksty Drugie” 2006, nr 6, s. 59.[11]. W konsekwencji subiektywna i spersonalizowna.

2.

Kluczowe znaczenie dla twórczości Krystyny Koneckiej mają dwie tradycje: petrarkowska i szekspirowska,które wpływają na kształt literacki (i graficzny) wiersza.Poetkamajednakświadomość,żeżyćsonetemtowskazywaćzakażdym razem punkty styczne między przeszłościączasem dzisiejszym, czyli twórczo aktualizowaćmodyfikować tę formę, aby mogła poszerzać swoje granicenie ulegać zredukowaniu do elementu rekwizytorni kultury.ile przezautorkęBiałegokrukazasadniczozostajepodtrzymanyukładkompozycyjny(dwatetrastychydwatercetyprzypadkutradycjipetrarkowskiej; trzy tetrastychy i jeden dystych – szekspirowskiej) i podział czternastu wersów nadwapodstawoweczłony:narracyjnylubopisowyfilozoficzno-refleksyjny,tylemamytudoczynieniaróżnymiwariantamirymowymiświadczącymi o dużej inwencji poetyckiej. Wskazaną prawidłowość warto zilustrować dwoma przykładami:

Z tego, co zgromadzone przez latanadmiarze A
wypływaszafszuflad jak fala wzburzona, B
w arce,areczce raczej – tyle coramionach – B
zbieramnowe miejsce wszystkiego po parze. A
Ach,sentymenty…Paraanielskichwitraży A
Flakony po perfumach… Dwa smoki z kimona… B
Smukłe szpilki do tanga…grobowcachkartonów B
reszta zemrze na strychu pośród mumii marzeń. A
W zgodzie z biblijną normą będzie zwierząt para C
– pies z kotem. Antidotum na nocne koszmary. C
Wbrew kanonom – nim ruszę, może zabrać zdążę D
niepoliczalne stadka najwierniejszych. Książek. D
Niezatapialne lądy pod strudzone stopy. E
Moje wyspy szczęśliwe na wirach potopu. E


(Arka Noego, Z 24)Wszystkie cytaty z wierszy Koneckiej, z wyjątkiem premierowych, podaję według następujących wydań: Ogrody Szekspira (OS), Białystok 2003, Koneksje. Sonety wybrane 1978–2013… (K), Znikanie (Z), Białystok 2022. Liczba po skrócie oznacza stronę.[12]

Morze wokół półwyspu utonęłodeszczu. A
Może by na bosaka przez wodę? Ale nie, B
bo kalosze – ale jak? Wszędzie brak. Lecz jeszcze A
został namiotchińszczyzną.tam – zaskoczenie. B
Są! Lecz między tandetą a brzegiem regału C

z odorem gumy – książki! Zwierzęce. O sowach, D
o myszoskoczkach, wilkach… Jak tu się dostała C
ta… Józefa Barana W wieku odlotowym D
z jaskółką na okładce? Właśnie Orfeuszem E
nagrodzona na galiPraniu? Już ją trzymam – F
za jedną piątą ceny. Może kogoś wzruszy, E
że płócienny dach stał się – strzechy synonimem. F
                         Deszczdreszcz. Drobiazg? Skandal? Czy już katastrofa?!G
                         Niewiemy,gdzielosrzucinas.naszestrofy…G


28.08.2021,Jastarnia

(Przezdeszcz…)

Klasyczny petrarkowski schemat (ABBA ABBA CDC CDC) stanowi jedynie źródło inspiracji dla wprowadzonych przez poetkę przekształceń, natomiast szekspirowski (ABAB CDCD EFEF GG) występuje częściej w swej tradycyjnej postaci (i w usankcjonowanych przez tradycję wariantach).sonecie Arka Noego odstępstwa widaćtercetach,których mamy do czynieniawariantem trzech dubletów (CC DD EE – rymy parzyste zastąpiły rymy przeplatane). Sonet Przez deszcz realizuje typowo szekspirowski schemat oparty na rymach przeplatanych, dlatego bliższy jestpewnością założeniom pierwowzoru. Dokładniejsze przyjrzenie się zastosowanym przez poetkę rozwiązaniom przekonuje, że struktura fonicznagra współbrzmień oparte zostały na rymach niedokładnych (asonansach,niekiedy konsonansach), rzadziej – dokładnych (z rzadka mają one charakter gramatyczny), żeńskich raczej niż męskich.

Zastawienia wykorzystujące mniej lub bardziej odległe podobieństwa brzmieniowe, łączące też na przykład częściowe współbrzmienia spółgłosek i samogłosek (wzburzona – ramionach; regu – dosta), współistniejąrymamiwewnętrznymi(„alejak?Wszędziebrak”)czyteżbardziejwyrafinowanymi formami, chociażby rymem składanym (nie ma – trema, Sonet 23. Graprzekładów,OS68)lubrzadkim(Ardenówskansenu,Wilmcote,OS26). Z kolei wśród rymów dokładnych, podkreślmy, nie tak częstych, można wskazaćprzykładyakcentującetypowąbliskośćzwiązkówmiędzywyrazami (poetów – sonetów, Spowiedź, K 20; kochanie – znikanie, Znikanie, Z 17). SłownikrymowyKrystynyKoneckiejoperujezatemróżnymizestawieniami, niekiedy, jak się można przekonać, nader zaskakującymi, które rozbijają regularność typową jeszcze w liryce przedawangardowejZob. L. Pszczołowska, Boje o rym, „Pamiętnik Literacki” 1970, z. 4, s. 170 i n. Podkreślić również należy inne sposoby dezautomatyzacji języka – widoczne szczególnie w przypadku rymów składanych – do jakich należy stosowana przez poetkę przerzutnia rozbijająca całostkę składniowo-semantyczną i wprowadzająca pauzę, zawieszenie głosu: „zwierząt para / – pies z kotem” (Arka Noego); „Lecz jeszcze / został namiot” (Przez deszcz).[13].

Rysuje się tu znamienna rozbieżność między kształtem graficznym sonetujegoukłademrymowym.Aktualizowanietradycjipoetyckainwencja znamienna dla liryki nowoczesnej nie zakłócają struktury formy. Istotne znaczenie z tego punktu widzenia ma również ujednolicenie miary wersyfikacyjnej i dominacja typowego na gruncie polskim trzynastozgłoskowca (posługiwalisięnim,przypomnijmy,naprzykładJanKochanowski,później Adam Mickiewicz). Odstępstwo od tego formatu pojawia się raczej sporadycznie, kiedy poetka posługuje się dziesięciozgłoskowcem (Requiem dla hafciarki, K 26). Podejmowany „eksperyment z formą” – to tytuł jednego z utworów zamieszczonych w zbiorze Ogrody Szekspira, napisanych, nawiasem mówiąc, również tą miarą – polega właśnie na odstępstwie od założeń tradycji, jej swoiście koncesjonowanemu „unowocześnieniu”: „jak dziewięć Jego – dziesięć moich jest. / Czy zatem przeszłam ten bojowy chrzest?” (Eksperyment z formą, OS 67).

3.

Ale to „unowocześnienie” oznacza dla Krystyny Koneckiej coś znacznie więcej. Sonet dla poetki jest bowiem przede wszystkim gwarantem zachowania formy rozumianej zresztą – należy mocno podkreślić – w sposób wieloznaczny (tyleż odnoszący się do kategoriizakresu estetyki, co do znanego frazeologizmu określającego dobre samopoczucie jednostki – „byćformie”):

Pytasz, dlaczego sonet. Rytm. Średniówki. Rymy.
Sonetti a corona… Po co szukam w słowie
muzycznej analogii dźwięków. Co mnie trzyma
przy tych czternastu wersach do znudzenia? Powiem.

Zbieram sto osiemdziesiąt dwie sylabycałość
w rymach naprzemianległych i okalających.
Potykam się o sensy. Żeby powiązały
niezdyscyplinowanych wersów konieckońcem.

Nie ogarnę ogromu światatetrastychach
i nie poddam refleksjitercynach chwilowych
czy w dystychu. Potrafię hibernować cicho

jak mysz pod miotłą. Jednak gdy eksplozjagłowie,
gdy w fazie weny frazy bezrymowe mamią,
sama świadomość formy wystarcza. Że mam ją.


(Dlaczegosonet,18)

Zacytowany w całości utwór Krystyny Koneckiej stanowi nie tylko rodzaj artis poeticae, ale również jest swoistym zapisem (auto)tematyzującym proces twórczy podejmowany przez poetkę. Skrupulatne wyliczenie wykonywanych czynności przez ja liryczne to w istocie rekapitulacja reguł leżących u podstaw sonetu jako formy z gruntu muzycznejO etymologii sonetu wskazującej na „ton”, „dźwięk”, „piosenkę”, wspomina A. Dziadek, Fenomen sonetu…, s. 96.[14] (z konieczną pointą będącą zarazem afirmacją owej formy). Utwór równocześnie przekraczaformułęzracjonalizowanegoopisupoetykinormatywnej,ostatecznie przecież udział w narodzinach wiersza ma pierwiastek niepoddający się racjonalizacjiwenatwórcza.Tajemniczasiławładającapiszącymjestnieodgadniona niczym egzystencja, niedefiniowalna i asystemowa. Poetka świadoma jest istnienia granic racjonalnego poznania, które nie pozwolą jej w pełni wyrazić rzeczywistości.

KrystynaKoneckanieuwypuklategoparadoksu,aleteżgonieunieważnia. W tym metapoetyckim autoportrecie moment powstawania sonetu – widzianyszerokiej,atemporalnejperspektywyjestzatemświadectwemzmagania z regułami ustanawiającymi wiersz (dyscypliną formy) i umykającą im materią życia, świata (pozbawionych ustalonej, jednoznacznej formy). Odwołanie do tradycji sonetu można tym samym interpretować oczywiście jako wierność literackiemu kanonowi, jednak w tym znaczącym geście należy chyba dostrzegać też próbę nadania formy temu, co nie chce poddawać się rygorom formy.

Gest ten stanowi z pewnością kluczowy element postawy Krystyny Koneckiej, która, jak trafnie przed laty zauważył Andrzej K. Waśkiewicz, jako

autorka regularnych sonetów, układająca je w cykle poddane klasycznym rygorom, jest tak naprawdę poetką dramatycznego światopoglądu. Godząca się ze światem takim, jaki jest – to prawda; protestująca przeciw niemu – to prawda. Ale innego świata niema.Zapewnetęsknidoharmonii.Możenawetchciałabyharmonięwbudować w świat,któryprzedstawia.Tyleżeniebyłbytoświat,aleprojekcjamarzeńA.K. Waśkiewicz, Świat sonetem scalony…, s. 75.[15].

Poetka powieapostrofie skierowanej do swego Mistrza, Petrarki, jak gdyby odpowiadała również krytykowi: „Przez chaos świata we władzy szaleńców / swój ład próbuje ocalić sonetem / twoich rygorów spinając się drogą” (Czytając 211 Sonet Petrarki do Laury, K; wiersz zamieszczony na drugiej stronie okładki tomu). Pozytywnie waloryzowany przez podmiot liryczny ład formy (sonet), usankcjonowany jej długim trwaniem w tradycji literackiej, i obserwowany przez ja liryczne, waloryzowany negatywnie nieład świata (chaos) jako zaprzeczenie stałości i racjonalności stanowią w liryce Krystyny Koneckiej wyraziste przeciwieństwa, które nigdy nie zostaną pojednane, jak różne koncepcje języka (tradycyjna i nowoczesna). W konsekwencji neoklasycystyczna wiara w harmonię wiersza i rytm jako analogie dawnego porządku zaprawiona jest goryczą doświadczenia, że demuzykalizacja świata, jego odczarowanie stały się faktem i niemożliwa jest utopijna koncepcja nowego świata lansowana niegdyś przez przedstawicieli awangardy. Poezja autorki Białego kruka zdaje się rozpięta między tymi dwiema perspektywami, znajdując swoje miejsce w świecie tyleż rzeczywistym, ile symbolicznym: w świecie ciszy jako wartości konstytuującej fundamenty człowieczeństwa i przywracającej niesłabnącą nadzieję wbrew doświadczanemu absurdowi: „Dlatego / kocham ciszę. Z niej wyszłam. W niej trwam. Wrócę do niej” (XIV [Kocham ciszę…], K 42). Pragnienie ciszy wyrażone przez podmiot liryczny jesttym przypadku świadomym dążeniem przez ja mówiące do osiągnięcia stanu wyciszenia wewnętrznego – wyciszenia negatywnych emocji oraz wrażeńodnalezienia azyluoswojonej przestrzeni (ponownie rzeczywistejsymbolicznej zarazem): domu, „ciszy kościołów”, „milczeniu lasu” (tamże).

Doświadczenie chaosu (dysharmonia)pragnienie ciszy (ład egzystencji, kultury) – to skrajne bieguny określające lirykę poetki, ale także wektory opisujące życie człowieka. Taka koncepcja losu ludzkiego, właśnie stricte dramatyczna, każe poszukiwać jakichś form obrony przed niedającym trwałego fundamentu, kruchym światem. Jedynie sonet, łączący perspektywę uniwersalną i historyczną, pozwala poetce na zachowanie dystansu do rzeczywistości – rzeczywistość bowiem się nie zmieni, nie zmieni jej też poezja.Wszakże,jaksłuszniezauważaWalterHilsbecher:„Szansabolesnego życia to: poznać jego bolesnośćpośród bólu – być poza bólem,ciągłym akcie świadomości górować nad bólem”W. Hilsbecher, Edyp [w:] tegoż, Tragizm, absurd, paradoks. Eseje, wyb. i wstęp S. Lichański, tłum. S. Błaut, Warszawa 1972, s. 60.[16]. Krystyna Konecka wydaje się to doskonale rozumieć.

W swojej liryce na przestrzeni lat jestcałą pewnością sobą,tylko sobą. Poetką,którajestświadoma,żeformanieprzyniesieocalenia,alerównocześnie łagodzi cierpienie, że warto sięgać po język dawnych mistrzów, nauczycieli klasycznej miary, chociaż mówi się już inaczej w świecie odczarowanym; że życie rozgrywa sięsferze „między”: afirmacjąelegią, powagąironią, pamięciązapomnieniem, by podjąć ostatecznie „dialogminionym”, jak czytamyaktualizującymtopostheatrummundi,szekspirowskimducha sonecie Znikanie:

Znów – często – coraz częściej – pod pętli nawiasem
odbywam, jak monodram, z masek rozebrana
dialog z minionym. Skąd tu dobiega nad ranem

 

Szkic został opublikowany w 17 numerze kwartalnika „Nowy Napis”. Kwartalnik jest dostępny do kupienia na stronie sklepu Instytutu Literatury.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Karol Alichnowicz, Sonet jak świat. Kilka uwag o poezji Krystyny Koneckiej, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 223

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...