Nowy Napis Co Tydzień #029 / Z archiwum przetłumaczeń
lektor to wynalazek polski, i może to nieprawda
– ale tu łatwo to powiedzieć. – tak jak w każdej
wolnej od 89 Krakozji, jak nazywają te krainy ci niby dłużej wolni
co maskują dubbingiem, albo nie oglądają, rzadziej czytają
a tu jest lector in fabula, lektor sprawczy i działający
śmieszne czynił nieśmiesznym, robiąc np. śmieszny trik
gdy mówił o elektronicznej wojnie w świecie Yattamana po włosku
nieśmieszne czynił śmiesznym itd.
a teraz powiedział z telewizora – ty skurczybyku!
(w świecie krzyżówek Strasburgera to krzyżówka byka i skurczaka)
po czym dodał – idź w cholerę!
(dziś niezbyt czytelna jednostka chorobowa)
wyciągam rękę ku regałowi z regułami
wybieram odpowiednią książkę jakby miało się otworzyć tajne przejście
za obrotową szafą, co to jest na serio obrotowymi drzwiami
ukryta w drugim rzędzie, na bekstejdżu, jest
złotymi literami podpisana: Aleksander Brückner
tam jest taśma profesjonalna, szansa na zrozumienie czasu cholery
lektor powiedział swoje, i aktor powiedział też – geddafakałt
sytuacja jest fest znana, nie jest to szczególne odkrycie.
a
na placu słyszę dziesięciolatka, jak pyta o szlugi dziadka
dziadek mówi, że nie ma, dzieciak, że to ściema
dziadek, że nie zapalaj, dzieciak, że to spierdalaj
b
cholerny lektor i profesor Brückner są chyba bliżej prawdy
niż moje przeostrzone przetłumaczenie tego co powiedział małolat
co pierwszy raz rzucił szlugi jak miał siedem lat starości
po niby haji w szkole
zanim nauczył się bluzgać i wymawiać r