Nowy Napis Co Tydzień #066 / ***
– Co stamtąd widać, panie Musk? – to pytanie mógłby usłyszeć, gdyby wylądował.
Ale zamiast tego siedzi wbity w fotel w swoim domu w Bel Air, w miazdze zer czyści z kurzu figurkę Buzza Astrala (a może Aldrina?), myśli o pytaniach, które można by mu zadać.
Gdyby zależało to od niego, zapytałby siebie, jak sfotografować ziemię, żeby objąć całość, a nie tylko Amerykę z dwiema błękitnymi plamami na wschodzie i zachodzie podkreślającymi jej wielkość. Jak tam zmieścić Pretorię, dwie wieże pałacu sprawiedliwości, błysk metalu w rękach ludzi, którzy nie dali się robotom. Jak zmieścić Johannesburg ze złotym krwiobiegiem ukrytym pod glebą skorodowaną na wiór. Gdzie znajdzie się miejsce dla Khosian, dla Burów, dla Koloredów, dla Malajów?
Nie takie problemy już rozwiązywał.
Ale jak rozwiązać ten?