Nowy Napis Co Tydzień #090 / Wojny
Wiersz z dziewiątego numeru kwartalnika „Nowy Napis”.
1.
Słyszę,
jak rosną mi włosy,
przesuwam insta story o idealnym porządku.
Została po mnie ślina na plastikowym talerzu,
ostatni pokaz fajerwerków w sezonie
i lęk przed utratą węchu – obym zawsze wiedział,
jak pachną pieniądze, bo schowałem je w puszce
po piwie, żeby zaczęły cuchnąć jak nieskończona całość.
2.
Guma o smaku mięty pieprzowej i marki, licencje, franczyzy,
to, co zawsze widziałem gdzieś z boku, pod mostem, w rozkwicie.
Widywałem zamarły but i smutniejące oczy,
była między nimi ścisła zależność.
Oddychałem płytko, mamrocząc o duchowości,
kiedy to działo się zaraz za drzwiami,
uciekłem w paradoksy, monizmy i inne rozkosze.
Tak, deptałem po twarzach kobiet i dzieci.
Nie będzie już więcej tak wielkich ludzi jak ja.
Patrz: Wyczerpująca historia cywilizacji pióra…
Tam masz nawet rozdział o dnach mórz.
3.
Wszystkie piekła i otchłanie są tu z nami.
Zejdźmy z pełnego drzewa, a wejdźmy na puste.
To jest dobry materiał na historię o łodzi,
która chce stać i migotać, a niesie masę śmieci,
co będą zalegać dłużej niż koniec ciebie i mnie,
nie mam na myśli śmierci, a zniknięcie ciała:
pod wpływem tajemnych sił.
Myślę o miłości, o ruchu i hałasie, gdy wymawiamy
nazwy własne: D., W., P., A., I., powinno być tu dla nich
miejsce, ale w wyszukiwarkę wpisuję: „dotyk” i już
wszystko staje się znajome: to jest ta, zwana tą.
4.
Nie mamy naczyń, skradli mi kubek.
Chodźmy do puszystej piwnicy.
To niesmaczne, że wiszę tak nad wami
pod postacią starcia domów.
W tej krainie, gdzie mleko i śmierć.
Ćwiczyć pancerz przeciw czuciu czy zachować równowagę?
Nie można nic słyszeć, nie można rozmawiać,
gdy kołyszą rytmy dawnych poematów.
Tam, w głębi tej łąki
zakołata apka,
otrząsając biesiadników, którzy się zwiesili.
5.
Jeden z szorstkich neonów
wskazuje na ciebie,
jakby chciał prędko odgadnąć
twoją tajemnicę:
świat łoży na ciebie, pierdolony świat.
Czy jest coś lepszego od bycia odpadem?
Nie znam odpowiedzi, obdzieram się ze skóry.
Proszę cię, polajkuj to i nie patrz w cumullusy.
To może nie jest mój najlepszy, ale
rozumiem doskonale, że wrotycz i platan.