20.01.2021

acedia

krąży w żelaznej klatce – czarny pędzel

ogona zmiata roje owadów, drga włos albo

powietrze – dostrzegalnie, wymownie. hamburgery

i frytki usychają, zgniecione pogardliwym

pazurem. nie myślisz

prętów, smrodu, totalnego zamknięcia – jest zbyt

duszno, gorąco.  może idzie

na burzę – coś

się zbliża bezgłośnie. tymczasem podskakują

warkoczyki twych córek, lody

topią się w garściach, więc możliwe, że warto

 

być. i pójść do gekonów. pstryknąć

fotkę dziewczynkom [w tle z ohydnym aguti]. zapalić

papierosa obok panoptykonu z tabliczką

lemury catta. wyjąć nóż i owoce. wierzyć w sens

 

tego skwaru, w białą pianę na kuflu, w gorycz

piwa na wargach, w czarne mięso na kości

przeorane zębami sennych, znudzonych lwów, w piórko

które spadając rzeźbi pręgę w powietrzu.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Anna Piliszewska, acedia, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...