30.03.2021

Babka Marylka

Moja babka Marylka przez dwa lata
uciekała chłopską furką z BrzeżanBrzeżany – dziś Bereżany na Ukrainie.[1]
i bała się że zatoczywszy koło

stanie na progu spalonego domu
oko w oko 
z bolszewikiem w budionnowskiej czapce

Tak krążyła po Europie
tuląc do piersi białe puzderko
a w nim matczyny medalik 
i pewien
bardzo egzotyczny zapach

Nocą w ognisku
w gorącym popiele
piekła kradzione po drodze kury
aż nabawiła się wstrętu do drobiu
i widząc kurnik odwracała wzrok

 

I wtedy padły Austro-Węgry
a Wiedeń
cesarski Wiedeń zamienił się w chlew

 

Każdy skądś wracał 
i dokądś uciekał 
drogami pełnymi tobołków i much

 

Moja babka Marylka  dotarła gdzieś 
na Morawy
na roztańczoną wieś
pełną wina i czeskich kluseczek

Tam nauczyła się piec buchty
pulchne jak wielkanocne baby
i niczym modlitwą doprawiała je 
ocalonym w ucieczce zapachem 

Po latach w Warszawie
moja babka Marylka prosiła:
nie marnuj dziecko wanilii
nie rozsypuj
w końcu EmHaDe nie sprowadza jej dla byle kogo
bez niej już żaden placek nie zapachnie tak
jak w Brzeżanach


Z tomiku Za kurtyną z koralu

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Marta Berowska, Babka Marylka, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...