13.04.2021

cały ten jazz

tribute to josif brodski

tramwaj mknie przez aleję, miejsce zabrudzone. Pętlę
zaznacza obrotem wokół szyi zajezdni. wzdłuż torów mały
hotelik, neutralny teren
do przelotnego romansu. obłuszczone tynki, proch i
sperma. wewnątrz szafy czają się trupy. słychać w niej
chrobot myszy na tle czarnej, pilśniowej płyty – jazz.

w barze, na gwoździu wbitym chybotliwie w ścianę,
powiesiły się zakurzone płaszcze, zwłoki. Niewidomy
pianista – pasażer rozpoczyna pasaż kluczem, który
pasuje do tak niewielu palców. dziś nie milczenie jest
złotem, ale whisky. muzyk poprawia marynarkę. cisza,
aż nagle wyłom. akordy sypią się jak iskry – jazz.


pada wystrzał. może to strzelił korek, może pistolet, może
ktoś stłukł szklankę w dłoni. improwizuję jak z nut.
przesuwam się po twoim ciele, białej klawiaturze.
wznosimy toasty, wyrzucamy butelki z okien na piętrze, na
pohybel wszystkim. twoje źrenice rozszerzone strachem,
tuż przed debiutem. to także jest – cały ten jazz.

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Kacper Płusa, cały ten jazz, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...