16.02.2021

Czas w ogniu

Wiersz ze zbioru Z Księgi Przejścia.

                                   dla Gienka Kasjanowicza

 

Czas otwierający pąki na drzewach,

oczarowany blaskiem pierwszej wiosennej zieleni.

I dwa zające, nieruchome jak posążki –

tuż przy drodze, bo ktoś im łąkę podpalił,

a tam, w ogniu, są ich małe.

Obok świat – jak gdyby nigdy nic –

skrzeczy uradowanym głosem sroki.

Właśnie dojrzała coś w tlącej się trawie –

pewnie myśli o polowaniu.

Czy kiedykolwiek we mnie zgaśnie

ten wielki smutek dwóch małych szaraków,

które w futerkach osmalonych dymem

przed ścianą ognia od tak dawna czekają

na jakiś zrozumiały znak, ażeby wreszcie

wrócić do gniazda? Mogłabym im tylko

powiedzieć, że ich czas już na zawsze się pali,

bo przez płonącą odległość widzę wciąż

                                                                              – to samo.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Adriana Szymańska, Czas w ogniu, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...