21.11.2019

Et in Schwarzwald ego

Profesorowi Cezaremu Wodzińskiemu

1. Rundweg 

ten który drży
– trafiony wdzięcznością –
nie utrzyma w rękach
szal

***
dotąd
gdy nie stanie
milczenia

nie dochodzi się
drogą
lecz –
wstęgą

 

2. Hütte

z drugiego brzegu
wzgórza

ujawnia się wreszcie
utajona
nie chcąca
się różnić

***
jej otwarte oko
zatopione
w czarnolas ziemi

zaprasza w pobliże
dopiero z daleka 

***
wyrzec się czasu
by dotrzeć
do źródła

na powrót
po mszarach

 

3. Kairos

blask
już zaćmiony
gdy waży w ręku
stalowy skobel

wkłada palec
w wilgotny otwór
progu

***
cała nędza foto
grafii

(musiał powściągnąć
dziką chęć
wyskrobania
„tu byłem
taki a taki”)

pragnienie śladu
i
nagły spokój 

***
rozrobione języki
opadają
w ciszę

nic tu nie
mówi

***
łupina drewna
nie mieści
strumienia 

***
dalej już iść
niepodobna pustką
wypełniony sagan

***
w jednej chwili język
bezdźwięczy
do środka

 

4. Gelassenheit

 

                                    melancholia jest wstępem

                                    do alchemii

                                               J.-P. Richard

 

oby
– myśli –
przywołuje znane
zaklęcia 

uderz mnie konstrukcjo świata!… 

tu 

na granicy, gdzie kończy się
ja i nie-ja 

i
słyszy wiatr
trwoniący litery
obcych nazw
Ahorn und Eberesche
które są
mimo

gałąź w gałąź
co twarde
a co miękkie?

  

5. Gedank

i tak się składa
że czuje

łagodny smak na języku 

Entschuldigen 

zajęty byłem/ istnieniem 

***
teraz podpełzają cienie
i może wreszcie zejść
w ciemną dolinę

kroczyć śmiało
do końca

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Adrian Gleń, Et in Schwarzwald ego, Czytelnia, nowynapis.eu, 2019

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...