Gromnica
Chłopaków gdzieś wymiotło…
Jerzy B. Zimny
Jerzy do Krosna na Dąbie
z nim Leszek Widok i Sławek
do Kargowej nach Unruhstadt
każdy ze swoją świecą
Wszystko się zgadza – tak jak spisane
Bóbr płynie do Odry
Klub „Cargovia” ciągle w A Klasie
Rdzewieją na stacji PKP tory
na Sulechów na Wolsztyn
i rośnie dzwoni cisza martwica
I tylko pawie w parku pałacowym
jak nieszczęście krzyczą
Na komodzie wciąż dzwonek srebrny
ten od burzy – pamiętasz?
Słowo modlitwy i w ramce obrazek
Nie daj Bóg
by ktoś zmylił skłamał ten świat
jak ten istny dowcipny co wrzucił
na weselu do wygódki petardę
Śledź – fotograf
ustawi na trójnogu skrzynię
i przykryje się czarną płachtą
bo są wszyscy i każdy ze swoją świecą
Tylko wuj Michał
szabla niebieski mundur hallerczyka
wciąż grzebie się spod cmentarnego piachu
Płomień się łamie
w szkle musztardówek
„Dzień się zjawia i odchodzi
a noc trwa i nie przestaje” –
pisze mi szlifierz lastryka
liternik nagrobków – poeta
ten co przez noc niesie gromnicę
VI 2016
Malinowa
Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów.