19.05.2021
List do T. Wspomnienie wieczoru z początku listopada 2003
Zamykam oczy, widzę ciało, nieruchome, nieżywe,
na wyciągnięcie ręki. Przepełnia mnie niemy żal.
Żal i złość, bo widzę jak leżymy obok siebie,
ja na kanapie ze skóry, a ty w trumnie z dębu.
Za oknem księżyc i nagie gałęzie pokryte jego blaskiem,
ulica śpi jak twoje ciało, bez ruchu, świeci neon sklepu.
Chciałbym napełnić takim spokojem swoje serce i
Trwać w nim jeszcze długo po twojej śmierci.
Jesteś martwy; na piersi masz zdjęcie całej naszej piątki.
Nic nie rozumiem; leżę cicho, martwo wsłuchana
w swój oddech. Mój szkielet obleczony w ciało, żywe
i niespokojne chce odnaleźć sens w Twoich planach, Panie.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Janina Osewska, List do T. Wspomnienie wieczoru z początku listopada 2003, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021