24.04.2020

marcin świetlicki projektuje ogród

siedzi w jakiejś knajpie i pije wódkę. już dostał zaliczkę, także trzeba pisać i zbliża się termin.
marzec lub kwiecień, należałoby zatwierdzić wuzetkę, plan zagospodarowania przestrzennego
wierszy. zostałem zbrojnym ramieniem państwa polskiego, to ja legion cieni – myśli i wdycha
dym z papierosa w suterenie, w którejś z piwnic podziemnego krakowa, jak stara postać kafki.

zaciąga się, ale nie do wojska i dzwoni do podsiadły: jacku, miałeś dużo wspólnego z zielenią.
ma dylemat: pić piwo czy taksówka? pośrodku kropka i kochanowski, czyli aurea mediocritas.
to jakaś lipa – mówi marcin, skreśla, drze kartkę i wyrzuca za siebie. projekt musi być spójny,
mówią recenzenci. wiem, tuwim – myśli, ale rysuje kwiaty polskie, używając do tego ołówka.

robi sobie przerwę, żeby zagrać w wisielca z młodą kelnerką.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Kacper Płusa, marcin świetlicki projektuje ogród, Czytelnia, nowynapis.eu, 2020

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...