obraz sprzed roku
wracamy z majką i dzidkiem z pogrzebu zbyszka jerzyny.
majka odbiera telefon od beaty: zajrzyj do krzyśka
idziemy zaśnieżoną wileńską szukamy numeru dwanaście.
jest.
*
do tych trzech mężczyzn na płótnie, trzymających w dłoniach szklanki
i cały świat, należały wszystkie dziewczyny w mini i edyta i ewka
w podkoszulku. wszystkie wina peerelu i wszystkie kawiarnie.
jeden właśnie zszedł z obrazu, usiadł na łóżku, patrzy na regał
wypełniony książkami. wkoło kurz tracheostomii. kurz jest wszędzie
pokrywa stół, kawałek niezjedzonej kiełbasy, puste torebki po zupkach.
najbardziej lubię z serem – próbuje powiedzieć, potem pisze na kartce.
kiedy podaję ulubioną, na wychudzonej twarzy pojawia się uśmiech.
z majką i dzidkiem pijemy dżin z tonikiem, poeta z obrazu
herbatę o smaku dawnych dni i wierszy. kurzu ubywa.
*
dzisiaj rano zadzwonił telefon doktor m. jedzie stwierdzić zgon.
mężczyźni na obrazie nadal zdobywają świat,
w mediach nikt nie mówi o śmierci Poety
Warszawa, 12 stycznia 2012