08.11.2021

Odrzucone istoty mają coś z aniołów

pamięci Krystyny Sienkiewicz

Nie mogłam wtedy zrozumieć, dlaczego nocą zabrali ojca,
dlaczego mama płakała i mówiła, że to katar.
Dlaczego moje dzieciństwo zbiegło do piwnicy podczas nalotu
i tam zagubiło się.
Mówią, że czas wojen to czas stracony.
Nauczyłam się rozmawiać z aniołami,
przychodziły, siadały na ramionach, pachniały, były tylko moje.
Warszawa jęczała spalenizną, krzyże, dużo krzyży bez imion.
Mama umarła.
Zostałam sama,
a może mnie już nie było? Świata nie było?
Może to tylko sen?
Dorosłam szybko, zbyt szybko.
Zaczęłam rysować, to pozwoliło przetrwać
i jeszcze one,
lalki, każda miała imię.
Stałam się jedną z nich.
Zagarniałam odrzucone kundle.
Przytulały i umiały czekać,
niczym anioły.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Krystyna Woźniak, Odrzucone istoty mają coś z aniołów, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...