23.02.2021
Ona
Nie znała zwykłej ziemi
Pokrytej mleczem i chichotem
Wulkanów Dla niej było to tylko
Światło – kaleki ranek
Przywołany szałem i
Gniotący nagie ciało
Obudziła się jak mrok
Z bajki o niewinnych
Dziewczynkach spod numeru
Siedem Spałem jeszcze
I nie wiedziałem co to
Demon a co Bóg
Śniło mi się piekło
Strąceni ze stołków
Przetrząsali mi kieszenie
Licząc na resztę z
Obola Chyba mnie opuścili
Bo bolała mnie głowa i
Jej palce kreśliły
Koło gdzieś w okolicy
Moich włosów
Bałem się Ratował mnie
Uniwersalny banał
Wymalowany jej szminką
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Marek Czuku, Ona, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021