02.02.2021

przedwiośnie

szarego poranka serce zadrżało
struchlałe krople wysmagały liście

westchnieniem nadeszło i ciepłem powiało

wśród ciszy ubranej i biało i mgliście

 

serce drgnęło mocniej niż̇ zimowa trwałość

ptaki wbiły skrzydła w różane zaranie
i odchodząc z deszczem co tak tulił żałość

zamilkło niemocą nazbyt długie łkanie

 

świt zamieniał stroje coraz to odważniej

blady róż w wiśnię mleczny lazur w błękit

kontur zdał się jawić coraz to wyraźniej

wiatr strunami szarpał tkwią na gryfie tęczy

 

tak powstawał ranek nowy nieznajomy

zbliżał się z maestrią śmiały zadziwieniem

muskał blade usta blaskiem zamyślonym
i nie pytał wcale wiodąc barwnym cieniem

 

ranek to czy wiosna drżała rozpalona
ziemia zapach niosła nęcąc własnym chceniem

ciałem tak przywarłam wonią uwiedziona
i jak ziemia owa stałam się pragnieniem

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Marlena Zynger, przedwiośnie, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...