07.04.2021

Taniec

Tak zgodne są w tym tańcu ciała!

Ale… czy myśli, czy pragnienia?

Ma wyobraźnia oszalała

sekretne tworzy uniesienia.

 

Ona wesoła, roztargniona?    

W moich ramionach się wygina,

grająca? Także odurzona?

Na chwilę o Nim zapomina?

 

Więc które gesty, znaki, które

są ważne? Ciepły dotyk rąk?

Dlaczego oczy patrzą w górę?

 

Wtem bije tęczą jasny wzrok

i uśmiech… czy niepełny?

I już jest bioder nagły zwrot,

i ruch i krok oddzielny,

bo myśli me pojmuje w lot

 

i grozi palcem mi… lecz znów

wkłada swą dłoń w mą rękę…

Ja piję duszkiem, wciąż bez słów,

pragnienia słodką mękę.

 

Jej wargi chłodne, bez obietnic,

ale gorąca mowa ciała.

Ma głowa rytmem ciężkim tętni,

szaloną wizją oszalała.

 

I topię wizję w dwojgu oczu

i przyzwolenia widzę błyski,

to mnie upija, mami, mroczy,

w marzeniach szał, tak bliski, bliski!

 

Lecz usta lekko zaciśnięte

bez słów wskazują wielkie dale,

które nas dzielą, jak zaklęte,

i będą trzeźwo dzielić stale.

 

Jedyny, szybki pocałunek –

jak wina marzeń łyk ostatni,

zwiewny na drogę podarunek.

A potem? Żegnaj, czas do szatni.

 

21 XI – 23 XI 2016

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Krzysztof Saturnin Schreyer, Taniec, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...