24.03.2021

Tego nigdy się nie wie

I cóż, że palec skaleczony kolcem róży w drodze
na festiwal poezji. Wtedy jeszcze nie było wiadomo,
czy warto pisać wiersze; dziś tym bardziej. 
Tego nigdy się nie wie, to przychodzi nagle jak poczucie 
starości lub kres uczuć, koniec świata we wszystkich miejscach 
naraz, w tobie i poza tobą, w oczach matki i w braku poczucia siebie,
więc musisz być świadkiem, tym, który pyta dlaczego.

Gdy szeptaliśmy wiersze w zamkowej sali, patronowały nam
Anna Kamieńska i Teresa Ferenc, zachęcali nas przyjaźnie
do głośnego czytania Zbigniew Bieńkowski, Marian Grześczak
i organizator turnieju Stanisław Misakowski. Wydawało nam się 
wtedy, zapewne naiwnie, że dzięki wyobraźni wszystkie domy 
utracone odzyskają zniszczone adresy, a zostanie ocalone,  
co w metaforze najczulej przechowa poeta. 

Miłość działa inaczej. Tego nigdy się nie wie. Daje znaki 
w ciszy, samotnie; trzeba nauczyć się rozumieć i przebaczać,
pisać listy, próbować bez końca, jak smakują jej dary. 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Teresa Tomsia, Tego nigdy się nie wie, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...