01.03.2021

Walą się mury Jeruzalem

Synowi Januszowi na nowe spotkanie 

1. Wczoraj byliśmy w cerkwi

wszyscy święci odprowadzali cię do raju

na tęczowym łuku słowo amen

zamykało usta

otwierało rany

zapaliliśmy świeczki

zielonooka Pani

przytuliła mocniej swoje dziecię

niewidoczne działo się poza nami

stanął czas i stanęła rzeka 

byliśmy razem

zaczynam wierzyć

każde rozstanie

jest początkiem nowego spotkania.

 

2. Gdy syn umiera walą się mury Jeruzalem

obcy pytają czy prawda

milczą stare tablice

do domu droga daleka

kto czeka

widziałem jak więdną kwiaty

wypalają się ognie

wysycha ziemia

i pęka kamień

wczoraj – jest

dzisiaj – było

jutro – bez odpowiedzi

czas – rozbity garnek

 

nie podam ci wiosła

choć widzę znak otwartej dłoni.

 

3. To nieprawda, że nie przyjdziesz

wieczorem – mówiłeś przecież

poczekaj

to ja się spóźniam

wszystko gotowe 

stół komputer rysowane plany

jakby wycięte z prospektu

obrazy znad Dniestru i Prypeci

kilka aktualnych książek

kalendarz otwarty na jutro

kto dopisał znak pytania

nikt nie włącza domofonu 

klamka milczy 

 

kochałeś –

i chciałeś być kochany

wiosło czeka.

 

4. Dlaczego, pytam, dlaczego?

w ciemność wędruję

nie słysząc słyszę

nie dotykając dotykam

wierząc czekam

marmurowa płyta

obca i ciężka nad miarę. 

Wiosła jako skrzydła prowadzą po fali

srebrny Dniestr z biblijnego raju

otwiera kolejne bramy

kaczeńcami szeroka Prypeć płynie

od brzegu do nieba wiosna 

od wczoraj do dziś kronika nie zapisana

a przed nami

droga coraz krótsza jakby bliżej Boga.

 

5. Co robią o świcie sroki na cmentarzu

niby dzień a jeszcze noc

witać i żegnać gotowe zarazem

odważne siostry samotnych braci

dwa kolory granatowy i biały

jak mundurki szkolnych dzieci 

trochę życia i nadziei

tylko my tu po co

przed czasem kamień odwalony

czeka…

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Waldemar Michalski, Walą się mury Jeruzalem, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...