Wariacje na temat ojczystej geografii
Or di’: sarebbe il peggio per l’uomo in
terra, se non fosse cive?
Dante, Paradiso, Canto VIII
Wyobraź sobie, może wciąż potrafisz,
Że kredowe wzgórza nad doliną rzeki
To ślady kontynentu, który poszedł na dno
Zabierając ze sobą odległe prowincje,
Rosnące pod niebo kopuły kościołów,
Ukrytą w pamięci gramatykę przyszłości,
Uśpione nasiona wciąż możliwych składni.
Wyobraź sobie (widziałeś to we śnie)
Strome, niebotyczne skały, górę Athos
Twojego pragnienia tam, gdzie była dotąd
Szara, powolna rzeka. Gęsty muł i łozy
Piaszczystych brzegów dzieciństwa.
I w nagłym świetle przeczucia
Niech się zjawi przed tobą zapowiedź
Innego lądu. Pewnego, pod stopami,
Bazaltu i granitu. Kambryjskiego sedna
Twardego stopu tej mowy. Tej Republiki,
Która wciąż tli się pod powierzchnią słów
Udzielając im swego niknącego blasku.
I zanim zatrą obraz długie dni bezwładu,
Przykryje skałę warstwa mułu i popiołów,
Półgłosem powtórz to krótkie pytanie:
Co dla nas gorsze niż jej nieobecność?
Ta Republika. Łagodnych wzgórz,
Cienistych wąwozów. O której jasne skały
Biją czarne wody północnej równiny.
Co gorsze niż nie być już jej obywatelem?
2013