Wersal
A czerń, E biel, I czerwień, U zieleń, O błękit,
Tajony wasz rodowód któregoś dnia ustalę.
Artur Rimbaud, Samogłoski, tłum. A. Ważyk
Wersal. To słowo, Panie, ma swoją ignorancję.
Między literą „r” a literą „s” zrywa się fildekos
i zamiast samogłoski powstaje betabloker. „Se-
rum prawdy – sylaba mieszka między nami”,
mówią „wer-” i „-sal” do Pana, Boga swego.
A „serum dobra – akcent, odmienia nas od
wewnątrz”. Tak mówią „Wehr-” i „-sahl”,
po pogodnej reformie tworzące cyrkum-
fleks.
Wersal jest moim pasterzem. Niczego mi
nie braknie. Wehrsahl zmienia swą postać
i swoją definicję. Dziś Wersal oznacza dy-
stych, którym zamknę ten wiersz, właści-
wie jego siłę podaną w liczbie wehrsahli,
z których fildekosy wyjmę, by liczba ta
wzrosła, by dało się ją przeliczyć na licz-
bę betablokerów. Mój dziejowy gambit.
Moja
odwieczna walka:
prymusa Europy Wschodniej
z prymasem Aurory Zachodniej.
Wersal. To słowo, Panie, ma już psychofana,
a także psycho-Pana. Przekształci on jego losy
i zmieni mu trajektorię. Tak powstanie Wer-
schal, którego to spolszczę na Wierszal. Sły-
szysz, Czesławo Cymek z ulicy Gomulickiego
więziona przez hitlerowców? Więzi cię wier-
szal,
uśmierca cię wierszal.
Wierszal cię upamiętnia.
Warszawa, 17.01.2016
Liryk z tomu Z domami ludzi (2017).