WOJOWNIK
I
Walczyłem mężnie
Zabiłem wielu wrogów,
zdobyłem sławę,
łupy.
Zwyciężyliśmy.
Powinienem być teraz szczęśliwy,
powinienem tańczyć z innym przy ognisku.
II
Napadli na nas nocą.
Chcieli spalić nasze chaty,
zabić nas, wyrżnąć nasze kobiety, dzieci.
Następnej nocy
my napadliśmy na nich.
My paliliśmy ich chaty,
my zabijaliśmy ich,
my zarzynaliśmy ich kobiety i dzieci,
a ich dziewczyny
gwałciliśmy obok dogasających zgliszcz.
III
W wielkiej bitwie padło wielu mężów.
Spalimy ciała braci na wielkim stosie,
a prochy w urnach zaniesiemy do jaskini.
Ciała tamtych niech rozszarpią psy,
niech sępy wydziobią im oczy.
IV
Za wsią na wzgórzu, w gaju,
składamy bogom ofiary.
Dziś położymy na ołtarzu
serca pojmanych jeńców
wycięte świętym nożem przez kapłana.
V
Mój brat nie weźmie już miecza do ręki,
nie wystrzeli strzały niosącej śmierć.
Mój brat nie weźmie już do ręki topora
by karczować bór pod złociste zboże.
Mojemu bratu odrąbano ręce.
VI
Gdy wróciłem osmalony z walki
moja żona nie chciała być żoną.
Spowita w czarne szaty
wybiegła z nożem na ulicę
i zabić chciała wszystkich mężczyzn.
Związaliśmy ją sznurami.
VII
W borze znalazłem śpiące dziecko stamtąd.
Uciekając krzyczało:
zabiję was gdy dorosnę.
VIII
Nie pozwoliłem starcowi
opiewać naszego zwycięstwa.
Wypiłeś za dużo miodu – powiedzieli.
luty 1968