16.02.2021

Wróbel

Wiersz ze zbioru Z Księgi Przejścia.

I znów mam cię w garści, wróblu,

wieczna tajemnico, podczas gdy tłuste gołębie

oczywistości spacerują bezkarnie po dachu.

Jesteś, o mój wróblu, odnawiającą się wciąż

tęsknotą za poznaniem doskonałym i dziś – który

to już raz – prawie wiem, co chce powiedzieć mój

język, gdy mówię: ja, ty, pojednanie, Bóg.

Boska miłość ma kształt pędzącego

za oknem pociągu krajobrazu – z sosnami,

brzozami, wzgórzami i dziurawą kołderką

śniegu, okrywającą przedwiosenną ziemię.

No i z tym wysokim niebem, które musi sięgać

Twoich stóp, Panie. A przecież

ten zmyślny wróbel, co był przez moment

w mojej dłoni, już odleciał na dźwięk Twego,

Panie, Imienia. I nadal nic nie wiem o tej

nieskończoności, otwierającej się tuż za progiem

mego serca. I czym jest nieśmiertelna dusza,

którą widać zaledwie mgliście we wróblim

porywie, gdy całe stworzenie chwali Ciebie,

Panie, ani trochę nie wątpiąc w Twoją wszechmoc.

Bo tylko daremna wzniosłość moich ust

nie nadąża w świergotach za resztą świata.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Adriana Szymańska, Wróbel, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...