01.03.2021

Z poetą w Alpach

Wybieramy się w góry

pierwszy postój w klasztorze świętego Bernarda

ja – plecak zielony

i ciężkie buty jak jasna cholera

Juliusz – pas czerwony skórzany

kapelusz słomkowy koniecznie z czerwoną wstążką

i kij długi (wyższy od niego)

z żelaznym kolcem

 

Ze szczytu – czy można jeszcze wyżej? –

oglądamy dolinę Rodanu

na horyzoncie kopiasta Jungfrau

sięgam po kartkę papieru

adresuję: Krzemieniec – Pani Salomea Becu…

Juliusz podbiega – pisze nowy adres:

Genewa – Pani Maria Wodzińska…

kartka trzepocze w dłoni

jak nuta z koncertu Chopina

dłoń biała dotyka klawiatury

muska wiatrem wstążkę czerwoną.

 

Więc wędrujemy – taka nasza commedia dell arte

powtarzana wiekami od nowa

bo w górach liczy się tylko miłość

i mocne trzewiki na grubej podeszwie.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Waldemar Michalski, Z poetą w Alpach, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...