20.01.2021

żeremia

sen jest pulsem strumienia. wchodząc w leniwy krwiobieg

wody żółtej od światła, wchodzisz w chłodny nurt snu.

 

na drugim brzegu starzec z długą, wełnianą brodą

zardzewiałym kozikiem struga małe wiatraczki

z kory, z drobnych patyków

dla chłopców o wróblich oczach. wiatr przynosi

od wioski przeciągłe szczekania psów. tam,

 

gdzie wzniesiono tamy, senna woda opuszcza swe muliste

koryto. z bagnistego podłoża wyzierają żeremia –

wyglądają jak gnilne stogi, jak mokry chrust. ostrożnie

rusza się ziemia. wiatraczki z chrzęstem mielą

 

wiklinowe powietrze. stary człowiek i chłopcy ponoć

dawno umarli i stoją

na skraju snu – sen ich myśli kołysze

 

– nie słyszą,

jak bobry mechanicznie poruszając zębami, ścinają drzewa.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Anna Piliszewska, żeremia, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...