30.05.2023

Lekcja rasizmu, a może i dyktatury

Mam możność obserwowania, jak raptownie starzeją się krzaki papryki. Podniesionymi w górę pustymi łodygami drą przez chwilę powietrze i sztywnieją. Odtąd ruchliwość wiatru nie obchodzi ich już zupełnie, a próżne stają się i starania wody czy słońca. Dzieje się tak wówczas, gdy owoce ich poddaję zabiegowi zbioru. Suche, purpurowym lakierem błyszczące stożki pryskają pod uderzeniami palców mojej maszyny twardo i trzaskliwie. Zabieg ten jest może mało delikatny, powiedziałoby się – jest drapieżny, jednak nie lubowanie się w okrucieństwie podyktowało mi zgodę na podjęcie się badań zbioru. Różnica poziomów kulturowych, cywilizacji, istniejąca pomiędzy rodzajem ludzkim a paprycznym jest tak olbrzymia, że nie mam obowiązku analizowania wykonywanych przeze mnie czynności z moralnego punktu widzenia. Nie czuję zresztą konieczności zastanawiać się kto dał mi prawo przystosowywania jej do potrzeb rodzaju mojego. Analogiczne problemy musiałyby zaistnieć wtedy dla lwów czy tygrysów polujących na bawoły i antylopy, dla szczupaków i larw – swymi szczękami również o wiele mądrzejszych od tego co zamierzają spożyć. Podglądając dzień po dniu stygnące krzaki, nigdy nie porównuję ich z postacią Niobe.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Konrad Sutarski, Lekcja rasizmu, a może i dyktatury, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...