09.01.2023

List z szarugi jesiennej

Dziękuję Ci za pamięć, miła.

U mnie dziś zaszły wielkie zmiany.
Znalazłem słowo, które z psem
na spacer wyszło miesiąc temu.
On zaraz wrócił, ale ono
jak głupie rwało się do ludzi
więc się wymknęło mi na wiatr
gdym nieopatrznie głębiej westchnął
myślami goniąc za twym tropem.
A przecież dałem sobie słowo,
że zamknę je w puzderku złotym,
wawrzynu listkiem okraszonym…
I teraz szukaj wiatru w polu.

Szukałem, a wróciło samo,
trudno w to nawet mnie uwierzyć
precz smutku z oczu, zmarszczko z czoła.
Dziś jadłem z apetytem obiad,
potem chodziłem po ulicach…
i wódkę piłem w barze ,,Wisła”,
prawie tańczyłem, sam, z radości,
bo przyszło do mnie moje słowo
sterane, brudne, w kapeluszu,
którym musiało czyścić buty
wtedy gdy jeszcze w butach było…
Wiele musiało moje słowo
przez miesiąc doznać krzywd u ludzi.
Śpi teraz, kiedy się obudzi
zacznie o wszystkim opowiadać…
Potem oboje napiszemy
do ciebie bardzo długi list.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Ireneusz Szmidt, List z szarugi jesiennej, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Powiązane artykuły

Loading...