02.08.2023

Paliłem „Ciemną stroną księżyca”

Kiedy pożyczyłem od Oli Ciemną stronę księżyca,
modliła się, żebym oddał ją bez jednej skazy. Matka
brała na kredyt worek węgla. Wlekliśmy go po schodach
w takt utworu Pieniądze, zostawiał za sobą
czarną pylistą smugę, ciągnęła się od piwnicy
aż po ostatnie akordy zegarów wmiksowanych w Czas.
Był piątek po południu, sąsiedzi przeważnie byli pod
dobrym aniołem, „Metalowiec” pękał w szwach,
pomywaczka ścierką próbowała dyrygować ruchem.
Oparłaś worek o gorący piec, spieczony miał
zatkał nam usta. Kiedy Waters śpiewał „Mów do mnie,
oddychaj”, straciłaś na moment oddech.
Przez dłuższą chwilę towarzyszyła mi myśl, by tej
zimy napalić w piecu kawałkami Ciemnej strony księżyca.
Mówiłaś potem często, że wokaliza Clare Torry
w Wielkim koncercie w niebie ocaliła nas
i przeniosła w czasie bliżej wiosny.

2.07.2019

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Gabriel Leonard Kamiński, Paliłem „Ciemną stroną księżyca”, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...