22.03.2022

Pierwsze spławianie pierwsze tchnienie

 

- Pamiętam swoje pierwsze spławianie

nie umiałam pływać i łaskotały mój brzuch

małe rybki albo iskrzące się kamyki

 

- Powróciłem w twoje miejsca

w tamten twój czas

to kamyczki moich oczu podglądały

twą niewinność

już wtedy

 

jeszcze wtedy

 

- W twojej krwi jest domieszka melancholii

jej rodzice nie wydadzą cię za ciebie 

szeptało się po domowych kątach

I tak tak się stało

 

Obmyślałem nawet zemstę ale ustrzegłaś mnie

Drzewo sadzone na zemście gorzki wyda owoc

 

Powróciłem w twoje miejsca

Już nie ta rzeka dziś moja ty niewinna

dno muliste oboje widzimy

oboje

 

I nasze oczy na wietrze

szyją poszarpane halki cumulusów

nasze oczy toną w wilgoci (ale nie z tej rzeki)

to sucha wilgoć świata

który się wadzi nawet ze słońcem

że to marne nad marnym

i nawet słońce powróci kiedyś

w swoje rozżarzone pieluchy

w huk Boskiego tchnienia

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jan Tulik, Pierwsze spławianie pierwsze tchnienie, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...