24.07.2023

Piosenka o walizce

I z nią ktoś pewnie zjechał tę gorszą stronę świata,

tak jak już kiedyś śpiewał z Krakowa tamten bard.

Połatana, tam podarta – więc to chyba żadna strata

i ten wierszyk o niej funta kłaków wart.

 

Walizka, cicha przystań. Choć zbyt niska, wąska zbyt.

Jak te marne złotych trzysta do pierwszego – wschód i wstyd.

Na walizkach koncert Liszta. Chyłkiem znów ocierasz łzy

i ta nasza miłość czysta, co przetrzyma miesiąc zły...

 

To do niej pakowałeś sny pierwsze i marzenia

o życiu. Nierealne – choć było w nich to coś.

Z tą walizką uciekałeś przed odwieczną smugą cienia,

na tym świecie zagubiony, wieczny gość.

 

Już zamek kiepsko trzyma, już rączka naderwana

a skóra poczerniała od tylu różnych tras.

Choć pociągi opóźnione i euforia odwołana

– ty pomyślisz pewnie, że masz jeszcze czas...

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Krzysztof Beśka, Piosenka o walizce, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...