18.01.2022
Pod wieczór w marcu
Dzień już dłuższy ale kończy się nagle
szybkim zjazdem rolety po szybie
Oddzielam się od wieczoru
i rozmyślam o tym dniu
o jego miękkim trawniku
pod stopami
i o lśniących stożkach krokusa
w pulchnej ziemi
o śpiewie kosa
rozdzierającym ciszę poranka
o oszroniałym wilgotnym
uchwycie drzwi garażu
i o brudnej łaszce śniegu przy studni
myślę też o białym szkliwie
na zatoczce gdy mijaliśmy ją w drodze do pracy
i nagle
spod przymkniętych powiek wysuwa się
rozżarzona kula ciekłego metalu
nad postrzępioną linią lasu
i zaraz potem jak zawsze
zerkam na ciebie
a moja dłoń opada na miękki materiał
twoich spodni
które zdążyłaś już zdjąć i teraz
wiszą na krześle
jak nieuchwytna forma
tego dnia
Wiersz z tomu Bardzo długa zima.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jarosław Jakubowski, Pod wieczór w marcu, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022