07.11.2022

Rana wiersza

Wiersz jest czasem jak rana. Nie chce się zagoić.

Krwawi. Sinieje. Boli. W nocy rwie i swędzi.

O, zlitujcie się nad nim wszyscy wiersza święci

i pozwólcie mu w druku pięknie się podwoić.

 

Wykwitnąć z rany różą, wykrzyczeć milczeniem,

drzazgą wejść w czyjeś serce, nie zamilknąć nocą,

nad ranem niech się po nim jak w piekle szamocą

zachwyty i koszmary, lek i przeznaczenie.

 

Czasem powinien umieć wspiąć się po drabinie

i gwiazdy zrywać z nieba prosto do koszyka,

potem je pleść w sonety, póki srebrność płynie

 

jakby Bóg grał na flecie lub na okarynie,

która w bezduszną ranę sączy się, przenika

i tam zastyga perłą. Wtedy wiersz nie minie.

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Leszek Żuliński, Rana wiersza, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...