Słowo Ciało
Po nasturcji płatku płomienistym
przez bazie topolowe kielichy irysowe
po kalinowym drobnym kwiatku
A włos w tonsurze samogłoski
jakby ptak samorodny gołębica
miał się na gniazdo
Przez zielone ołtarze i brzózki
z wojskiem tych ludzi i pieśni
nad skrzydlate Moce i Trony
Nie zawiodłem Cię teraz widzisz
Czy nie tak przecież
wymodliłaś wyśpiewałaś mnie sobie
Skoro świt nawstawałaś się
I kupiłaś sandały franciszkańskie
na bosą nogę
Jak ministrant – senior
mogłem teraz chodzić
Komżę jak do ślubu mi uszyłaś
w koronki z tej sukni amerykańskiej
I pamiętam który – kiedy dzwonek
I gdy gwardian „Introibo ad altare Dei”
wiem znam odpowiedź
Nie potknę się i nie upadnę
Święta trójco – Ciało Krew i Słowo
Obcy których nawet nie znasz
podpowiedzą wyrazy i kroki
uważają i trzymają mnie pod ręce
Wysoko uniosę monstrancję wiersza
Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów.