01.08.2023
Słuchając „John Wesley Harding” Boba Dylana
Słyszałem, jak siłujesz się z kawałkiem zmrożonego mięsa,
tłuczek wbijał się między nuty Dear Landlord a
The Ballad of Frankie Lee and Judas Priest, sąsiadka
z parteru włączyła suszarkę do włosów, próbując zagłuszyć
jego ochrypły głos i swoją starość. Bujałem się
w fotelu, odrywając nogi od podłogi, przez moment
całkowicie bezbronny zawisałem w powietrzu.
Mogłaś mnie wyrzucić przez okno jak te długie
siwe włosy kobiety z parteru; nawet nie zauważyłem,
że tak długo żyje. Mówiłaś: po włosach poznasz
wiek każdego człowieka, a ja ci mówię,
że wszystko ma podwójne znaczenie, nawet włosy
zaplecione w warkocz. Do dzisiaj się bałem
kobiety z parteru ukrywającej twarz
w rozpuszczonych włosach. Teraz wiem, że
to tylko głos Dylana splątał się z jej życiem.
6.06.2018
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Gabriel Leonard Kamiński, Słuchając „John Wesley Harding” Boba Dylana, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023