Tryb powtarzania
TECHNIK MÓWI OSTATNI WIERSZ.
Lila Górska śpiewa Les petites Communiantes
Feliksa Fourdraina. Włącz tryb powtarzania.
Lila Górska śpiewa pięćdziesiąt pięć razy z rzędu.
Pieśń jest biała i toczą się przez nią kółeczka.
Białe kółeczka dobrze widać na ciemnym.
Tutaj wszystko jest ciemne. Na ciemnym spodku
amerykańskie borówki i fioletowy agrest.
Kubek toczy się po stole ale nie spada.
Spodki lubią się obracać. Jagody lubią się obracać.
Agrest lubi się obracać. Obracają się zgodnie.
Nie wiem czy to coś znaczy. Prawda nie jest
ruchoma. Świat krąży wokół prawdy ale prawdy
znać nie chce. Z samego obracania się nic nie wynika.
TECHNIK MÓWI OSTATNI WIERSZ.
Co będzie dalej? Cisza? Za późno żeby kłaść się.
Za wcześnie żeby wstać. Śpiew jest pomiędzy.
Poeta który zaczyna wątpić w sens pisania wierszy
podaje nową definicję poezji. Dlaczego nie przestanie
pisać? Na ulicy leży chłopiec w aureoli czarnej krwi.
Został świętym zanim dotarł na drugą stronę jezdni.
Jak się nazywasz? Nie wiem. Skąd jesteś? Nie wiem.
Umarli mówią niewiele. Słowa i rzeczy nie pasują
do siebie. Prawo i władza nie pasują do siebie.
Śmierć nie jest zagadką. Jest śmiercią. Zagadką jest
życie. Włącz tryb powtarzania. Przez sześć miesięcy
uczyłem się robić obrączki ze srebra. Kwasy walcarki
okrutne narzędzia z błyszczącej stali. Nie zostałem
jubilerem. Srebrne węże rozpełzły się po pracowni.
(Śpiewaj Lila śpiewaj.) Nie było dla nich palców
ani rąk. Wolały srebrzyć się w ciemnych kątach
poddasza wsuwały się pod podłogę toczyły się
po schodach ginęły w pyle podwórza. Znałem je
wszystkie po imieniu ale nie chciałem ich wołać
po imieniu. Chciałem żeby odeszły ode mnie.
Odeszły. TECHNIK MÓWI OSTATNI WIERSZ.
Nie wiem czy go znam. Znam go z cudzych opowieści.
Im mniej widzę tym więcej rozumiem ale
nie zapamiętuję tego co zrozumiałem. Żeby widzieć
nie musisz patrzeć. Obserwuj obserwującego. Jesteś wystarczająco stary żeby być dobrym trupicielem.
Umarli śledzą umarłych. Umarli podglądają się
nawzajem kłócą się o lepsze miejsca na cmentarzach
z satysfakcją czytają nekrologi dawnych przyjaciół
nad trumnami poetów recytują ich wiersze. Za późno.
Poza tym strasznie śmierdzi im z ust. Używają takich
słów jak: „hańba” „nikczemnik” „człowiek honoru” albo „odpieprzcie się od generała”. Śmierdzi nie do wytrzymania.
Przysięgają na Boga który nie jest Bogiem umarłych
lecz żywych. Wydaje się im że umarli umarłych nie słyszą
a jak nie słyszą to i nie widzą. Jak się wygląda kiedy
nie patrzy się w lustro? Obserwuj obserwującego.
Włącz tryb powtarzania. Białe kółeczka dobrze widać
na ciemnym. Patrz i pamiętaj. Przenieś głód do oka.
Swoim głodem nakarmisz pół miasta. Drugie pół
cię przeklnie. Bądź hojny. Bez twojego głodu umrą
z przesytu. Nie pobłażaj sobie. Skoro ty widzisz innych
to inni widzą ciebie. Śpiewaj Lila śpiewaj.
Z kosza kościoła wysypują się dziewczynki. Mają białe
trzewiczki białe rękawiczki białe modlitewniki
białe wianki. Dziewczynki idą pośród umarłych.
W lazurowe niebo wzbija się ich czysty śpiew.
O Jasna Pani uśmiechnij się do białej procesji.
Pieśń jest biała i toczą się przez nią kółeczka.
Białe kółeczka dobrze widać na ciemnym.
Tutaj wszystko jest ciemne. Kubek toczy się po stole
ale nie spada. Nie wiem czy to coś znaczy.
TECHNIK MÓWI: „OSTATNI WIERSZ. JAK BOGA
KOCHAM ILE MOŻNA CZYTAĆ!”. Wyłącza mikrofon.
Usta jeszcze mówią ale nikt nie słyszy co mówią.
Czytaj z ruchu warg. Włącz tryb powtarzania.
z tomu Ruchome święta (2017)