17.10.2023

*** [usiądź ze mną przy kominku]

Nie odchodź
bądź przy mnie
Bo chcę być sam
sam
tak zupełnie sam


Jarosław Iwaszkiewicz

1.

usiądź ze mną przy kominku
żono

pamiętasz

siedzieliśmy w tym pokoju zupełnie sami
byliśmy tacy młodzi

nie mieliśmy kominka
bólu w plecach
męczącego kaszlu
recepty na okulary do czytania
właściwie niczego nie mieliśmy
ale byliśmy tacy młodzi

kolejno przychodzili chłopcy

gdzie zawieruszyły się te zdjęcia gdzie są
i czy już całkiem pożółkły

a teraz

teraz nie jesteśmy jeszcze tacy starzy
siedzimy przed kominkiem
patrzymy w ogień

a chłopców już prawie w domu nie ma

babcia Gosia i dziadek Wawrzyniec
dawno już nie przychodzą

bo umarli

nie tacy starzy jeszcze byli
ale zachorowali
i umarli

a nasz przysypiający w cieple
Poker
kiedyś był zupełnie czarny
a teraz siwieje
kto to widział żeby pies na pysku siwiał

widzisz te trzy sosny
za oknem

takie były małe
kiedyśmy je do ogrodu przynieśli
i kto by pomyślał
że po kilku latach
znajdziemy pod nimi dorodne szyszki

nie odchodź

jeszcze chwilę
posiedź ze mną przy kominku
żono


2.

jak to

te wszystkie posadzone przez nas drzewa
nasz pies
dom
nasze dzieci
i te wszystkie lata
miałyby nic nie znaczyć

może i tak by było
gdybyśmy mieli stanąć przed panem nicości
ale ten
przed którym staniemy
nie jest panem nicości

obudzi
nawet te dwie
zabite muchozolem
muchy
leżące na parapecie okna
gdzieś tam daleko
w Stawisku

a czymże jest ten wszechświat
i co do nas mówi

nie rozumiemy

ale czy wszystko musimy rozumieć

3.

i co by się stało
gdybyśmy naraz pojęli całość

czy przestałby nas dziwić
żuk - granatowy metalik
biorący w obroty całkiem nielichą kulę z łajna
i jego brunatny pociotek biegacz
 długodystansowiec pędzący z chyżością osobowego pociągu
jakby to była droga z Helsinek do Turku

czy wprawiłyby nas w zachwyt warkocz komety
mizerny kwiat konwalii
albo burza pod koniec lata

i czy tęcza która po niej następuje
będzie dla nas zstępującą na ziemię złotoskrzydłą posłanką Iris
czy tylko wynikiem zjawiska dyspersji

poznawszy dokładnie początek i kraniec wszystkiego
moglibyśmy przeżyć środek naszego życia

4.

noc
zdać się może jasna


a dzień ciemny ciemny
wciąż ciemny
jeszcze ciemniejszy

może możesz opuścić zacienioną stronę którą zazwyczaj podążasz
przejść możesz przez czerwone morze ulicy
ale nie przechodzisz

dlaczego

dlaczego nie wybiegniesz z tej ciemności

będziesz tak sterczał mówiąc
że noc jasna
a dzień
ciemny
ciemny
jeszcze ciemniejszy

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Paweł Szydeł, *** [usiądź ze mną przy kominku], Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...