02.08.2023

W osiemdziesiątym piątym buduję swoją pierwszą ścianę w takt płyty Dżemu „Cegła”

Anna przykuta do koncentratora żyła dzięki
tlenoterapii. Mały Gabryś w łóżeczku, jednomiesięczny
Maks w koszu na bieliznę – to mój codzienny krajobraz,
jak u Caravaggia częściowo ukryty w mroku poddasza.
W takt płyty Dżemu Cegła rozbudowuję adaptację,
ochrypły głos Riedla zlewa się z dźwiękiem młotka.
Cegła po cegle buduję swoją pierwszą ścianę, kielnia
uderza o kielnię, zaprawa pachnie wolnomularstwem.
Ostatnią gandzię popijamy piastem z „Metalowca”,
brakuje cementu i cegieł, bratamy się wiadrem piwa
z klasą robotniczą, tak rodzi się między nami
internacjonalistyczny sojusz. Podzieli nas dopiero
balcerowiczowski kapitalizm. W osiemdziesiątym
piątym biorę dziekankę. Ścianka działowa rozpada się
jak moje małżeństwo. Łóżeczko syna stoi puste, chodzę
po okładkach płyt, próbuję scalić ze sobą te wszystkie
rytmy i refreny w jeden nieustający dźwięk
wściekłości i beznadziei. Matka czeka na śmierć,
słuchając na okrągło Leonarda Cohena
Pieśni miłości i nienawiści.

30.07.2019

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Gabriel Leonard Kamiński, W osiemdziesiątym piątym buduję swoją pierwszą ścianę w takt płyty Dżemu „Cegła”, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...