Nowy Napis Co Tydzień #195 / Szczuro_App
OSOBY:
SZCZUROŁAPMAMA DZIEWCZYNKI (LAT OKOŁO CZTERDZIESTU)
TATA DZIEWCZYNKI (LAT OKOŁO CZTERDZIESTU)
MAMA CHŁOPCA (LAT OKOŁO CZTERDZIESTU)
POLICJANT
AKT I
SCENA I
Trzy dni do odejścia dzieci.Mama Chłopca czyta bajkę przy łóżku dziecka. Łóżko jest puste. Odpowiedzi
dziecka nie słyszymy, słyszy je natomiast matka.
MAMA CHŁOPCA
„Dawno, dawno temu…”. Przykryj stopy, bo zmarzniesz. „Dawno, dawno temu w niemieckim mieście Hameln pojawiła się plaga szczurów. Mieszkańcom żyło się bardzo źle. Nie mogli spać, a ponadto gryzonie nieustannie wykradały im jedzenie. Pewnego dnia burmistrz Hameln zaprosił wszystkich mieszkańców na naradę, mając nadzieję, że wspólnie znajdą jakieś rozwiązanie. »Drodzy mieszkańcy! Jestem gotów zapłacić każdą cenę
w zamian za uwolnienie nas od szczurów!«– ogłosił burmistrz. Jeden z mężczyzn znajdujących się w tłumie oznajmił: »Mogę oczyścić całe miasto ze szkodników, i to jeszcze przed świtem, ale chcę za to dostać pięć tysięcy halerzy«. Uradowany burmistrz obiecał wypłacić mężczyźnie pieniądze. Wieczorem nieznajomy wyciągnął flet i zagrał dziwną melodię. Szczury, słuchając jej, wychodziły ze swoich kryjówek i jak urzeczone podążały za flecistą aż do rzeki. Tam wpadły w silny nurt i wszystkie utonęły.
Z samego rana mężczyzna zgłosił się w gabinecie burmistrza po zapłatę.
Niestety, przebiegły włodarz…”. Włodarz? Co to za słowo?
…
Przepraszam, już czytam dalej: „Przebiegły włodarz zażądał, aby mężczyzna pokazał mu utopione szczury. »Nie ma szczurów, nie ma zapłaty«– oznajmił burmistrz. Wściekły flecista skierował się do wyjścia, ale zanim przekroczył próg gabinetu burmistrza, zagroził: »Nauczę cię dotrzymywać obietnic«”. Tyle na dzisiaj. Jutro przeczytam ci dalszy ciąg.
…
Jestem zmęczona. Śpij już. Nie mogę tyle z tobą siedzieć. Rozumiesz to? Kocham cię, grzybku. Chcesz, to obejrzyj sobie coś jeszcze w telefonie, ale nie siedź zbyt długo. Mama już pada z nóg. Dobranoc.
PIOSENKA I
SZCZUROŁAP
I bójka, i lalka, i małe marzenie,
Kwadraty, kółeczka, biegnące jelenie,
I czapla, i kropla, seanse lecznicze,
Bawiące się dzieci, trup, dwie ladacznice.
To bajka, to cyrk, to małe marzenie,
Wycieczka szalona, myśli drętwienie,
Prywatny pokoik szczelnie zamykany,
Sekunda dla taty i chwila dla mamy.
SCENA II
Trzy dni do odejścia dzieci.
Mama Dziewczynki wraca do domu. Pora posiłku. Na stole kuchennym dwa
nakrycia. Tata Dziewczynki donosi kolejne dla Mamy, która od czasu do czasu
odzywa się do córki siedzącej przy trzecim nakryciu.
TATA DZIEWCZYNKI
Jak w pracy?
MAMA DZIEWCZYNKI
Daj spokój. Byłam w sklepie z tym wieśniakiem…
TATA DZIEWCZYNKI
Z którym?
MAMA DZIEWCZYNKI
Z moim szefem. Wyobraź sobie, ten wieśniak pomylił ekskluzywny dur[1]szlak z sitem do kompostu.
TATA DZIEWCZYNKI
Ekskluzywny durszlak? Na czym ma polegać ekskluzywność durszlaka?
MAMA DZIEWCZYNKI
Ty lepiej się zastanów, czy durszlak może być w ogóle podobny do sita do kompostu. Tym bardziej ekskluzywny durszlak za duże pieniądze. A jego pierwsza myśl, gdy zobaczył ten ekskluzywny durszlak, brzmiała: „Jakie małe sito do kompostu!”. Kochanie, nie grzeb w talerzu, tylko jedz.
TATA DZIEWCZYNKI
Poza tym, co to takiego ekskluzywny durszlak? Durszlak to durszlak. Dziurawa miska.
MAMA DZIEWCZYNKI
Ten durszlak kosztował równowartość twojej pensji. Powiedziałam coś, dziecko, nie baw się jedzeniem. To cięśmieszy? Śmieszy cię, że za to, co zarabiasz, możesz sobie kupić jedynie durszlak? Dziurawą miskę, jak sam powiedziałeś?
TATA DZIEWCZYNKI
Za to bardzo ekskluzywną, jak mnie zapewniłaś.
MAMA DZIEWCZYNKI
Ciebie to naprawdęśmieszy? Ja pracuję dla wieśniaka, a ty mógłbyś równie dobrze nie pracować. Jesteśmy parą nieudaczników. Robisz to hobbystycznie?
TATA DZIEWCZYNKI
Co?
MAMA DZIEWCZYNKI
Chodzisz do tej gównianej pracy. Pytam szczerze. To twoje hobby czy chcesz mnie wkurwić?
TATA DZIEWCZYNKI
Nie używaj, proszę, takich słów przy dziecku.
MAMA DZIEWCZYNKI
Twoja córka nie ma już dwóch lat, więc ma bardzo bogate słownictwo.
TATA DZIEWCZYNKI
Ciekawe, kto ją zainspirował.
MAMA DZIEWCZYNKI
Nasza gosposia zarabia lepiej niż ty. Bardziej by nam się opłaciło, gdybyś siedział w domu. Może wtedy zająłbyś się własnym dzieckiem i zorientował się, że dorasta i potrzebuje twardej ręki.
TATA DZIEWCZYNKI
Nie będę gospodynią domową.
MAMA DZIEWCZYNKI
A może powinieneś. Dorobiłbyś sobie. Gdzie idziesz?
TATA DZIEWCZYNKI
Przewietrzyć się.
MAMA DZIEWCZYNKI
Zawsze gdy mówię ci o problemach, idziesz się przewietrzyć. Dorośnij wreszcie…
TATA DZIEWCZYNKI
Zamknij się. O to jedno cię proszę. Zamknij się i nie mów do mnie przez najbliższe dwadzieścia cztery godziny. Stul pysk! Stul pysk!
MAMA DZIEWCZYNKI
Nie zjadłaś jeszcze groszku. Groszek jest bardzo zdrowy. Ma dużo białka i jest zielony, a to zawsze dobrze. Zielone rzeczy trzeba jeść. Nie chcę słyszećżadnych skarg.
PIOSENKA II
SZCZUROŁAPDzieci i ryby głosu nie mają,
Przysłowie zgrabne, wszyscy je znają,
Gdy się nauczą, to powtarzają,
Dzieci po cichu im dorastają.
SCENA III
Dwa dni do odejścia dzieci.
MAMA CHŁOPCA
rozmawia przez telefon
Ja nie chcę, żeby z tego wyszła jakaś tendencyjna kampania. To, co się mówi w tym tekście, jest szalenie jednostronne. Rodzice wykonują wielką pracę. To niebo a ziemia w porównaniu z tym, jak my byliśmy wychowy[1]wani: w poczuciu poniżenia i braku własnej wartości. Zostając rodzicem, masz jak najlepsze intencje, a potem okazuje się, że stoisz w obliczu lawiny frustracji i wyrzutów sumienia. To ciągłe wybieranie między własnymi po[1]trzebami a potrzebami dziecka, trudno znaleźć złoty środek. Powiem więcej. Moje małżeństwo rozpadło się z powodu dziecka. Bez żartów. Jestem pewna, że z Markiem do dziś bylibyśmy razem, gdyby nie dziecko. Rodzicielstwo nie zawsze spaja, wręcz przeciwnie. Jestem nieszczęśliwą osobą, mimo że mam cudowne dziecko… Czy to jest fair? Dlatego nie róbmy rodzicom afery tylko dlatego, że brzdąc posiedzi na kreskówkach godzinę dłużej, niż radzą pediatrzy. Wychowywanie dzieci to w dzisiejszych czasach hodowla. Napisz to. Hodowla. Mam dość moralizowania. Nieraz dzieci bite i wykorzystywane, które chodzą do szkoły brudne i głodne, wyrastają na wspaniałych i odważnych ludzi, a wychuchane cyborgi kończą w wariatkowie. Ja mam wspaniałe dziecko. Dbam o nie, jak mogę, i jestem nieszczęśliwa. Napisz to. I o wyrzutach sumienia. Koniecznie.
Mama Chłopca odkłada słuchawkę telefonu. Popija whisky ze szklaneczki. Jest wstawiona.
Co, kochanie moje? Moje szczęście. Wiesz, że jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało? Gdyby nie ty, moje życie nie miałoby sensu, wiesz? Uśpisz mamę? Mama jest bardzo zmęczona.
SCENA IV
Dwa dni do odejścia dzieci.
Mama Dziewczynki krząta się, czytając gazetę. Tata Dziewczynki siedzi przed
komputerem. Na stole leży otwarty zeszyt i książka. Słowa dziewczynki słyszą
tylko rodzice.
MAMA DZIEWCZYNKI
Mnożenie. Co tak na mnie patrzysz? Znasz chyba tabliczkę mnożenia.
…
No, ile jest sześć razy sześć. Dziecko, przecież to banał. Sześć razy sześć! Trzydzieści sześć! To się nawet rymuje. Nie możesz być taka leniwa. Ze mną nikt nie siedział nad lekcjami i radziłam sobie sama.
…
Obraziłaś się na mnie? Jeżeli nie będziesz się uczyć, skończysz w beznadziejnej pracy za głodową pensję.
…
Słucham? Jakie dziedziczne? Co masz na myśli?
Mama Dziewczynki zaczyna sięśmiać, spogląda na tatę i nagle poważnieje.
…
Nie ma mowy, żebyś została jutro w domu.
…
Jakie dzieci?
…
Będziesz kryła się w pokoju przed każdym, kto ci dokucza? Dzieci w tym wieku są paskudne.
…
To nie możesz się jakoś odegrać? Odpyskuj im coś. W domu tak dobrze ci to wychodzi.
…
Nie będę rozmawiać z nauczycielką, bo wyjdziesz na skarżypytę i nigdy nie znajdziesz przyjaciół.
TATA DZIEWCZYNKI
Może trzeba to zgłosić psychologowi szkolnemu, skoro dzieci ją męczą.
MAMA DZIEWCZYNKI
Chcesz zrobić z naszej córki „psychiczną”? Dzieci są okropne w tym wieku. Jak wyślemy ją do psychologa, nie dadzą jej spokoju.
TATA DZIEWCZYNKI
Mówię, że to one powinny iść do psychologa.
MAMA DZIEWCZYNKI
Żaden normalny rodzic nie wyśle swoich dzieci do psychologa. Taki psycholog będzie robić z nich wariatów. Wywróży im wszystkim schizofrenię z plam po atramencie albo wyciągnie od nich jakieś sekrety z domu. A wiesz, jak dzieci w tym wieku potrafią wszystko ubarwiać. Okaże się, że są bite, poniżane, molestowane i kto wie co jeszcze. Nie warto mieszać do tego psychologa. Dzieci w tym wieku są okropne. Przejdzie im.
TATA DZIEWCZYNKI
Chodź do mnie, mała.
MAMA DZIEWCZYNKI
Nie przeszkadzaj jej w lekcjach.
TATA DZIEWCZYNKI
Tylko chwilka przytulania…
MAMA DZIEWCZYNKI
Ona teraz odrabia lekcje. Chcesz, żeby znowu wróciła do domu z pałą w zeszycie? Kochanie, jak odrobisz lekcje, będziesz mogła posiedzieć przy komputerze.
TATA DZIEWCZYNKI
No, chodź, szkrabie.
Mama Dziewczynki wychodzi z pokoju.
…
Wiem, że nie jesteś szkrabem. Jesteś już bardzo duża, ale pozwól staremu tatusiowi powyobrażać sobie, że jest tak jak dawniej. Chodź, posiedzimy sobie razem trochę, poprzytulamy się. Wyczuwam serowo-keczupowe chrupki. Czyżby ktoś zakradł się do szafki obok zlewu? Nie martw się. To będzie nasza słodka tajemnica. Nie powiemy o niczym mamie, prawda?
PIOSENKA III
SZCZUROŁAP
Nikt nie mówił, że będzie miło.
Że bezboleśnie dojrzeje dzieciątko.
I rzeczywiście brzydką rzecz znów zrobiło
Nasze niezdarne, brzydkie kaczątko.
Tylko niech nie szepcze o tym przy stole,
Bo szeptanie przy stole jest złe.
Tylko niech nie skarży się zaraz mamie.
Bo skarżypytą nazwiemy je.
Na bębenku marsza niech gra,
Niech cichutko przełyka łzy.
To tylko dziecinna zabawa,
Ktoś musi oberwać.
Dlaczego nie ty?
Ty, ty, ty!
SCENA V
Jeden dzień do zniknięcia dzieci.
TATA DZIEWCZYNKI
Nie rozmawiajmy już o tym. Wszystko jest w porządku. Zostaw kotka, kochanie. Widzisz, że się ciebie boi. Złapał tę myszkę, bo musi jeść. Nie bij go za to. Ty też jadłaś dzisiaj kotleciki z króliczków…
MAMA DZIEWCZYNKI
Ćśśś! Nie powiesz jej chyba teraz, że zamordowaliśmy króliczki, które kar[1]miła całe lato, i że zjadła je dzisiaj na obiad.
do dziewczynki za oknem
Z żadnych króliczków, kochanie. Tatusiowi się coś pomyliło. Kotleciki są ze sklepu.
TATA DZIEWCZYNKI
Kotleciki są ze sklepu z bezimiennych i bezosobowych króliczków, kochanie.
MAMA DZIEWCZYNKI
Przestań!
TATA DZIEWCZYNKI
Ciekawe, czy mogłaby rozpoznać je po strukturze mięsa? Wyobraź sobie, że przerywa nagle żucie kotleta i z oczami pełnymi łez pyta: „Pusia”?
MAMA DZIEWCZYNKI
Jesteś chory. Nie przejmujesz się zupełnie jej uczuciami. Przecież, kiedy dowie się, że zjadła na obiad swoje ukochane zwierzątka, będzie zdruzgotana.
TATA DZIEWCZYNKI
Ale zjadła je. Prędzej czy później będzie musiała się z tym pogodzić. Na przykład, kiedy pójdzie do klatki z naręczem mleczy.
MAMA DZIEWCZYNKI
Powiemy, że uciekły. Albo że wypuściliśmy je na łąki. Albo że zabrała je królicza wróżka.
TATA DZIEWCZYNKI
Ale prędzej czy później…
MAMA DZIEWCZYNKI
Zaczekaj z tym trochę. Nie odbieraj jej dzieciństwa.
TATA DZIEWCZYNKI
Ona tłucze kijem kota, bo ten próbuje zjeść mysz. Może gdyby dowiedziała się o króliczkach w swoim brzuchu, stać by ją było na trochę więcej empatii.
MAMA DZIEWCZYNKI
Jest empatyczna wobec myszki.
TATA DZIEWCZYNKI
A powinna utożsamiać się z kotem. Założę się, że między jej słodkimi ząbkami uwięzło sporo kawałków Pusi.
MAMA DZIEWCZYNKI
To, co mówisz, jest dla mnie absolutnie niezrozumiałe. Niewychowawcze.
TATA DZIEWCZYNKI
Ja po prostu zgłaszam wątpliwość, czy katowanie kota jest wychowawcze. Ostatnio nasza córka pokazała mi jakiś filmik uczący, jak zabić i wypatroszyć rybę.
MAMA DZIEWCZYNKI
A to akurat przydatna umiejętność. Jak ją znam, zastanawiała się, co by zrobiła, gdyby nastąpił koniec cywilizacji i musiałaby sama przetrwać w dziczy. Ona ma harcerstwo we krwi.
TATA DZIEWCZYNKI
Zostaw tego kota, zaraz go zabijesz!
SCENA VI
Jeden dzień do zniknięcia dzieci.
Mama Chłopca ubiera wieczorową sukienkę, maluje się, czesze. Ponownie nie
słyszymy słów dziecka.
MAMA CHŁOPCA
Co ty opowiadasz… Nie ma żadnego potwora, głuptasie.
…
Widziałeś zdjęcia na forach? No, skoro widziałeś zdjęcia, to już się nie kłócę. Najważniejsze to udowodnić swoje racje. I co robi ten potwór?
…
Porywa dzieci? A w jakim wieku?
…
To muszę cię dobrze pilnować.
…
Nie dokończę dzisiaj czytania bajki, bo wychodzę. Zresztą sam umiesz czytać. Książka leży przy łóżku.
…
Przykro mi, będziesz musiał poradzić sobie beze mnie. Jeśli nie chce ci się czytać, to obejrzyj sobie bajkę na komputerze.
…
Nie ma żadnego potwora! Te zdjęcia to pewnie fotomontaż! Błagam cię!
…
Jak to nie wierzysz? Mnie nie wierzysz? Zobaczysz, przyjdę o drugiej i dam ci wielkiego buziaka. Teraz też dam ci buziaka.
…
Nie chcesz, to nie. Skradnę ci, kiedy będziesz spał. Jak wyglądam? Ładnie?
…
No, dobrze… Przeczytam ci tylko kawałek od miejsca, w którym ostatnio skończyliśmy. „Nauczę cię dotrzymywać obietnic…”. Tutaj?
…
„Następnego dnia w niedzielę, gdy wszyscy dorośli mieszkańcy Hameln udali się do kościoła, flecista powrócił do miasta. Stanął na głównej ulicy i zaczął grać słodką melodię. Wszystkie dzieci urzeczone dźwiękami podą[1]żały za grajkiem, który prowadził je w kierunku gór. Gdy dorośli mieszkańcy wrócili po mszy do domów, nie zastali żadnego ze swoich dzieci. Popadli
wtedy w rozpacz. Dopiero wieczorem do miasta powrócił jeden kulawy chłopiec, który nie nadążył za pozostałymi i dlatego mógł opowiedzieć rodzicom straszną historię. Okazało się, że szczurołap uwiódł dzieci piękną melodią i zaprowadził je do jaskini, której wejście zamknęło się za maluchami, odcinając im drogę powrotną”. Oj, czytanie tego chyba nie było najlepszym pomysłem. To tylko bajka, wiesz o tym, prawda?
…
To jest wbrew prawom natury, kotku. To bujda. Masz się niczym nie przejmować i spokojnie spać.
…
Oczywiście, że możesz napisać do koleżanki. Porozmawiajcie sobie. Kocham cię. Nikt mi ciebie nie odbierze. Jesteś mój… Zostawię ci włączoną lampkę i telewizor, żebyś nie czuł się samotny, dobrze?
PIOSENKA IV
SZCZUROŁAP
Wszystkie smutki uleciały,
Za horyzont się schowały.
Tu, po drugiej stronie lustra,
Nie ma bólu, płaczu, strat.
Trzeba tylko się pilnować
I powiekom nie darować.
Nie otwieraj oczu wcale,
Mój ty mały…
SZCZUROŁAP
czyta utwór ułożony ze znalezionych w internecie wypowiedzi dzieci
Miałem nie najgorsze dzieciństwo. A jednak trudno mi przywołać jakieś naprawdę dobre wspomnienie. Nawet te najlepsze chwile w tle mają smutek. Na przykład: gram w piłkę z kumplami i myślę o tym, że jestem za gruby i że pani higienistka powiedziała do mnie przy całej klasie: „ty pucusiu”.
I że będę tym pucusiem przez najbliższe dziesięć lat. Otrząsam się z jakiejś totalnej beznadziei. Chyba nie chciałbym tego powtórzyć. Mimo że z boku pewnie nie wyglądało to tak źle. Miałem spodnie z trzema paskami, bez dziur. Nie kiblowałem. Często się uśmiechałem.
PIOSENKA V
SZCZUROŁAP
Bu! Wystrasz się!
Lepiej drżeć, niż spać spokojnie.
Sprawdź, czy przekręciłeś klucz!
Obudź się, mgłę z oczu spłucz!
Bu! Ktoś dziecię twe
Zaczepił w strasznym śnie,
Coś do ucha szepnął mu,
Zagrał melodię jak ze snu.
piękna melodia jak ze snu
Chocholi taniec, taniec chocholi,
Nie o kraj chodzi, nie o zwyroli,
Nie o politykę, nie o społeczeństwo,
Przez dziurkę od klucza umknęło maleństwo.
Ty pytasz, gdzie złodziej?
Gdzie złodziej?
Bu!
Tu.
Jest tu.
SCENA VII
Poranek w dniu zniknięcia dzieci.
Mama Chłopca leży na stole. Ma rozmazany makijaż. Widać, że płakała.
Mama Dziewczynki i Tata Dziewczynki w pośpiechu przygotowują się do wyjścia.
MAMA CHŁOPCA
Kotku, przyniesiesz mi mleka? Mama jest nieżywa. Jeśli jej nie pomożesz, to zalegnie tutaj na zawsze.
MAMA DZIEWCZYNKI
Wstawaj, już po ósmej. Nie chce mi się znowu odbierać telefonów od tej pindy z twojej szkoły.
MAMA CHŁOPCA
Przytul mnie. Musisz dać mi siłę, kochanie. Mama nie ma siły.
MAMA DZIEWCZYNKI:
Zbierajże się w końcu, mała.
MAMA CHŁOPCA
Musisz obudzić mamę po kawałku. Mama nie da sobie rady bez ciebie. Wszystkie paluszki mamy śpią. Musisz je obudzić.
MAMA DZIEWCZYNKI
Idź, obudź ją. Muszę wysuszyć włosy. Zaraz wychodzę.
TATA DZIEWCZYNKI
Ja też zaraz wychodzę.
MAMA DZIEWCZYNKI
Ale jeśli mnie wyrzucą z pracy, to stracimy środki do życia, a jeśli wyrzucą ciebie, to zyskamy parę groszy, które wydajesz na dojazdy. Idź i wyciągnij ją siłą.
MAMA CHŁOPCA
Kotku, wyszedłeś?
MAMA DZIEWCZYNKI
Pewnie znowu siedziała przy komputerze do nocy i teraz jest nieprzytomna. Wyrzucę to diabelstwo przez okno. Żadnego komputera od dziś, młoda damo. Zabieram telefon, komputer i tablet. Wszystko ci zabieram! Do odwołania.
MAMA CHŁOPCA
Kochanie?
MAMA DZIEWCZYNKI
Obudź ją, do cholery! Mówiłam ci, że muszę wysuszyć włosy!
TATA DZIEWCZYNKI
Nie jestem twoim chłopcem na posyłki! Nie jestem popychadłem, rozumiesz?
MAMA CHŁOPCA
Kotku, gdzie się schowałeś? Potrzebuję cię.
MAMA DZIEWCZYNKI
Słuchaj, nie mam teraz czasu na twoje histerie. Zaraz zaczynam pracę. Ty
też. Zaczekajmy z tym.
TATA DZIEWCZYNKI
Zamknij się! Zamknij się! Nie mów do mnie. Wychodzę.
MAMA DZIEWCZYNKI
Zawsze wychodzisz, kiedy pojawiają się problemy. Kurwa! Ile razy mam powtarzać, żebyś wstała! Gdzie jesteś? Kochanie! Gdzie poszłaś?
MAMA CHŁOPCA
Gdzie jesteś? Kochanie!?
MAMA DZIEWCZYNKI
Zaczekaj! Nie ma jej! Nigdzie jej nie ma!
TATA DZIEWCZYNKI
Co?
MAMA CHŁOPCA
Kotku, wyjdź!
TATA DZIEWCZYNKI
Kochanie!
MAMA DZIEWCZYNKI
Dziecko!
Wołają, szukają.
SZCZUROŁAP
Spokojnie. Wszystko będzie dobrze. Albo przynajmniej jakoś to będzie. Dzieci na pewno się odnajdą. Przecież są całkiem spore. Nie wpadły w szczelinę między deskami podłogi, nie zawieruszyły się w praniu. Muszą gdzieś być, prawda? W wydaniu poprawionym baśni o Szczurołapie z Hameln dopisano nawet coś na kształt szczęśliwego zakończenia. Wszystkim wszystkiego dobrego!
AKT II
SCENA I
Sto dni od zniknięcia dzieci.
Postaci aktorów opowiadają o swoim doświadczeniu odgrywania ról rodziców.
MAMA DZIEWCZYNKI
Starałam się o rolę matki, bo wydaje mi się, że pasuję wiekowo. Zresztą niektóre osoby po prostu są matczyne.
zdejmuje białą niteczkę z ciemnego kostiumu aktora obok
Przepraszam, kłuło w oczy.
TATA DZIEWCZYNKI
Pracuję z młodzieżą. Młodzież ma różne problemy, których ja nie rozumiem. Może dlatego zainteresował mnie ten projekt. Nigdy nie grałem ani w filmie, ani w teatrze. Ojca też jeszcze nie grałem. W ogóle niewiele grałem.
MAMA CHŁOPCA
Gdy dowiedziałam się o tym, co się wydarzyło, byłam zdruzgotana. Dlatego, kiedy usłyszałam o przedstawieniu, natychmiast się zgłosiłam. Znakomicie poruszam się w internecie, korzystam z różnych narzędzi. Mówi się o tym, że dzieci przerastają nas w posługiwaniu się współczesnym sprzętem, ale dziecko jest dzieckiem. W internecie też. Nie potrafi się ochronić. Dziecka, które fantastycznie jeździ na rowerze, też nie posyła się na samotną wyprawę rowerową po kontynencie. Nie wiem, czemu nie mamy takich oporów w internecie. Umie klikać ikony, niech śmiga.
POLICJANT
Zawsze chciałem pracować jako policjant. Mam agencję detektywistyczną. Pomyślałem, że taka rola to coś dla mnie.
TATA DZIEWCZYNKI
Dla dzieci to jest wszystko bardzo interesujące. Ja sam pamiętam, że jako dziecko mogłem godzinami przesiadywać przed komputerem, oglądając asystenta pakietu Office. Ten spinacz… Wymieniałem go na żarówkę, na pieska, co tam było dostępne… Zadawałem mu pytania. Prawdziwy przyjaciel.
POLICJANT
Często też bywam oddelegowany do rozmów z mediami. Nie boję się kamery ani tłumu gapiów.
MAMA CHŁOPCA
Uważam, że trzeba o tym opowiadać.
POLICJANT
W ogóle niewielu rzeczy się boję.
MAMA DZIEWCZYNKI
Zawsze chciałam mieć co najmniej trójkę dzieci. I mam.
POLICJANT
Naprawdę bałem się tylko raz w życiu.
MAMA DZIEWCZYNKI
Zamykają się czasem w pokoju i siedzą przed komputerem, oczywiście. Mają prawo do prywatności. Chociaż na wszelki wypadek mam taką aplikację, która wysyła mi listę wszystkich stron, jakie dzieci odwiedziły.
POLICJANT
Kiedyś dowiedziałem się, że moja córka przedawkowała środki psychoaktywne. Prawie umarła. Koledzy opowiedzieli jej jakąś bajkę, że to ziołowa tabletka na poprawę nastroju i nic jej nie będzie. Serce jej się zatrzymało. Nie miałem pojęcia, że może sięgać po takie rzeczy. Dzieciaki mają mnóstwo tajemnic.
TATA DZIEWCZYNKI
Mają bujną wyobraźnię, prawda?
POLICJANT
Bajki były pierwszym, w co uwierzyliśmy. Dopiero kilka lat później odwołali to i tamto, twierdząc, że nie ma świętego Mikołaja, że czarna wołga nie porywa dzieci, a bocian ich nie przynosi. Wiara w bajkę jest naturalna. Jestem szkolony do tego, żeby nie wierzyć w bajki. Czasem wydaje mi się, że w dużo mniejszym stopniu tropię ludzi. Po pierwsze to ja tropię bajki.
MAMA DZIEWCZYNKI
Najbardziej lubiłam Dziewczynkę z zapałkami. Lubię sobie popłakać. Albo to o bałwanie, co się roztopił… Andersen? Kiedy historia była smutna, czułam, że nikt mnie nie oszukuje. W życiu zwykle bywało mi jakoś smutno. Myślałam, że to warunek autentyczności.
TATA DZIEWCZYNKI
Bo ja wiem? Nie czytali mi bajek, a potem to lubiłem wszystko, co było w telewizji, zwłaszcza jak były samochody i psy tropiące, męskie tematy ogólnie.
MAMA CHŁOPCA
To znaczy przemoc?
TATA DZIEWCZYNKI
Słucham?
MAMA CHŁOPCA
Męskie tematy. Ma pan na myśli przemoc?
TATA DZIEWCZYNKI
W bajkach nie ma jakiejś szczególnej przemocy. Po prostu są walki. Ale zwykle honorowe, bez krwi.
MAMA CHŁOPCA
To znaczy przekłamane?
TATA DZIEWCZYNKI
Delikatniej pokazane.
MAMA CHŁOPCA
Przekłamane.
TATA DZIEWCZYNKI
Uważa pani, że powinniśmy pokazywać dzieciom tryskającą krew i flaki?
MAMA CHŁOPCA
Nie.
TATA DZIEWCZYNKI
To dobrze.
MAMA CHŁOPCA
Uważam, że źle jest wmawiać im, że można rzucać kimś do woli o ścianę, a krew i flaki nigdy się nie pojawią. Bajki są niebezpieczne. Zakazałabym bajki Kopciuszek. Uważam, że kult ofiary to źródło większości nieszczęść dotykających współczesne społeczeństwo. Nigdy nie przeczytałam tej bajki mojej córce. Kiedyś dostała ją od ciotki w jakiejś pedofilskiej wersji, w której Kopciuszek ma około ośmiu lat. Spaliłam tę książeczkę w piecu. Drugą rzeczą, którą poddałabym bezwzględnej cenzurze, jest piosenka Jestem sobie przedszkolaczek, która stanowi formę presji społecznej mającej zmusić dziecko do zagłuszenia emocji i pełnego konformizmu: „kto jest beksą i mazgajem, ten się do nas nie nadaje, niechaj w domu siedzi sam, ram tam tam, ram tam tam”.
SCENA II
Wraca muzyka. Postaci aktorów przygotowują się do przesłuchania.
SZCZUROŁAP
Znajdź brakujący element. Teraz, kiedy dom to ażurowa wycinanka pełna
otworów w kształcie dziecięcych stóp i dłoni, znajdź brakujący element.
POLICJANT
czyta równocześnie ze Szczurołapem
Opis: dziewczynka. Wiek: dwanaście. Włosy blond do ramion. Oczy zielone. Szczupła. Ubrana w różową piżamę, na którą prawdopodobnie naciągnęła niebieskie dżinsy i zieloną kurtkę. Na nogach beżowe adidasy.
Szczurołap sam
Znajdź brakujący element.
POLICJANT
czyta równocześnie ze Szczurołapem
Chłopiec. Lat jedenaście. Włosy ciemne, krótkie. Oczy piwne. Niewysoki. Miał na sobie brązowe spodnie, niebieskie tenisówki i czerwoną koszulkę polo.
PIOSENKA VI
SZCZUROŁAP
Znajdź mnie.
Już nigdy nie zapodzieję cię.
Nie wymknę się,
Przy nodze chodzić nauczę.
Znajdź mnie.
Wyję w noc jak wilk.
Nie ma mowy, bym umilkł.
Nie ma mowy, żebyś tak znikł.
Więc znajdź mnie.
W domu pościel wymieniona,
Stygną ciepłe ramiona,
Zegar na wskazówkę mnie nadziewa.
Proszę! Znajdź mnie.
Tylko tego chcę.
Potem może już nie być mnie.
Zamiast ciebie zniknąć chcę.
Czekam.
Znajdź mnie.
SCENA III
Przesłuchanie. Sekwencje zapętlają się i dzieją się symultanicznie.
POLICJANT
Kiedy ostatnio widzieli państwo córkę?
MAMA DZIEWCZYNKI
Wieczorem w łóżku. Położyła się spać jak zwykle, a rano już jej nie było.
POLICJANT
To pierwsze tego typu zniknięcie?
MAMA DZIEWCZYNKI
Oczywiście, że pierwsze. Jesteśmy szczęśliwą rodziną. Nasza córka nie miała powodu, żeby uciekać. Nie wiem, co się wydarzyło.
POLICJANT
Zabrała ze sobą jakieś rzeczy, pieniądze?
TATA DZIEWCZYNKI
Tylko kilka ubrań i kurtkę. Ale piżamy też nie ma w domu, więc musi mieć ją nadal na sobie. Jeśli chodzi o pieniądze, to nie zauważyliśmy, żeby coś zniknęło.
MAMA DZIEWCZYNKI
Nasza córka była…
TATA DZIEWCZYNKI
Nasza córka jest!
MAMA DZIEWCZYNKI
Chcę tylko powiedzieć, że nasza córka zawsze była względem nas bardzo uczciwa i nigdy nie zabrałaby pieniędzy bez pytania.
TATA DZIEWCZYNKI
I szkoda.
MAMA DZIEWCZYNKI
Co?
TATA DZIEWCZYNKI
Ona błąka się teraz gdzieś w piżamie i bez pieniędzy! Tysiąc razy wolałbym, żeby nas okradła i napisała, że po prostu nie może dłużej z nami wytrzymać.
POLICJANT
Mają państwo jakieś podejrzenia, co mogło się wydarzyć?
MAMA DZIEWCZYNKI
Nie mam pojęcia. Nie miała powodu…
TATA DZIEWCZYNKI
Ja sam z trudem wytrzymuję w naszym domu, ale nie wiem, co mogło się stać. Nasza córka nie ma zbyt wielu przyjaciół, w szkole nie idzie jej najlepiej, dzieciaki jej dokuczały.
MAMA DZIEWCZYNKI
Nieprawda. To są tylko takie dziecięce zabawy. To jest normalna dziewczynka. My jesteśmy normalną rodziną.
POLICJANT
Czy córka miała jakieś problemy natury psychicznej?
MAMA DZIEWCZYNKI
Ależ skąd!
TATA DZIEWCZYNKI
Myślę, że mogła być w jakimś depresyjnym stanie.
MAMA DZIEWCZYNKI
Co ty opowiadasz? Co ty wymyślasz? Mamy piękną, zdrową córkę. Proszę ją po prostu znaleźć.
POLICJANT
Ktoś wie, co się wydarzyło? Jakiś przyjaciel dziecka? Zaufana osoba?
MAMA DZIEWCZYNKI
Nie wiem.
TATA DZIEWCZYNKI
Ma przyjaciela. Zaraz podam numer telefonu.
POLICJANT
Kiedy ostatnio widziała pani syna?
MAMA CHŁOPCA
Wieczorem w łóżku. Położył się spać jak zwykle, a rano już go nie było. Nie wiem, jak to możliwe.
POLICJANT
To pierwsze tego typu zniknięcie?
MAMA CHŁOPCA
Pierwsze. Jesteśmy kochającą się rodziną. Mój syn nie miał powodu, żeby uciekać. Nie wiem, co się wydarzyło.
POLICJANT
Zabrał ze sobą jakieś rzeczy, pieniądze?
MAMA CHŁOPCA
Tylko to, co miał na sobie. Żadnych rzeczy, żadnych pieniędzy. Nie zauważyłam, żeby coś zniknęło. Mój syn jest bardzo odpowiedzialny jak na swój wiek. To chyba moja wina. Nigdy nie zabrałby pieniędzy bez pytania.
POLICJANT
Ma pani jakieś podejrzenia, co mogło się wydarzyć?
MAMA CHŁOPCA
Nie mam pojęcia. Nie miał powodu… W szkole nie ma zbyt wielu przyjaciół, w nauce idzie mu średnio. Bał się ostatnio jakiegoś potwora. Wieczorem czytałam mu bajkę. Siedział przy mnie i głaskał po nadgarstku. Jestem złą matką. Jestem bardzo złą matką. Niech pan tego nie notuje.
POLICJANT
Ktoś może wiedzieć, co się wydarzyło? Jakiś przyjaciel? Zaufana osoba?
MAMA CHŁOPCA
Jest jakaś dziewczynka, przyjaciółka. Próbowałam się z nią dzisiaj skontaktować, ale numer nie odpowiada.
POLICJANT
Przejrzymy telefon i komputer, dobrze? Proszę przygotować aktualne zdjęcie.
PIOSENKA VII
SZCZUROŁAP
„Aktualnie” to jest cholernie krótko.
To może tyle co mrugnąć, westchnąć.
„Aktualnie” to małe zawiniątko,
Co z prędkością tętna dryfuje w przeszłość.
Co minutę coś się przepoczwarza,
Rosną włosy, zęby, możliwości.
Miłość chwilę później to odraza,
Od dzieciństwa krok jest do starości.
Mówisz: lubił wszystko, co zielone.
Mówisz: często gubiła szaliki.
Nie dokończysz, wszystko odwrócone.
Przerobione wszystkie szczególiki.
A przy dzieciach to się komplikuje.
Wczoraj inne, dziś nie do poznania.
„Aktualnie” z dziećmi nie istnieje.
Dzieci to lawina odmieniania.
Więc jak znaleźć takie dziecko z wczoraj?
Dziecko zapodziane i zaprzeszłe.
Jak w strumieniach ludzi je wyszperać,
By na zawsze sobie nie odeszło?
Ło, ło, ło, ło…
SCENA IV
Rodzice wsuwają na scenę kartonowy stand z otworami na twarze. Namalowane na nim postaci odpowiadają opisowi dzieci.
POLICJANT
Jesteście państwo małżeństwem, tak? Oboje pracujecie?
TATA DZIEWCZYNKI
Tak.
SZCZUROŁAP
Jako kto?
POLICJANT
Jako kto?
TATA DZIEWCZYNKI
Żona jest asystentką menadżera w dużej korporacji, a ja pracuję w szkole.
POLICJANT
Jako?
TATA DZIEWCZYNKI
Przeprowadzam dzieci przez ulicę.
POLICJANT
Jak mam to zapisać?
TATA DZIEWCZYNKI
Niech pan zapisze: woźny.
POLICJANT
Czy w rodzinie dochodzi lub dochodziło do jakichś patologii?
MAMA DZIEWCZYNKI
Nigdy.
SZCZUROŁAP
A ty?
MAMA CHŁOPCA
Ja?
POLICJANT
Pani samotnie wychowuje syna?
MAMA CHŁOPCA
Tak. Jestem rozwiedziona. Ojciec nie utrzymuje kontaktu z dzieckiem.
POLICJANT
Zawód?
MAMA CHŁOPCA
Jestem pedagogiem. Piszę o dzieciach w różnych magazynach, na portalach internetowych.
SZCZUROŁAP
To nareszcie masz temat.
POLICJANT
Jakieś patologie, uzależnienia w domu? Zrobimy też wywiad, ale jeśli może nas pani o czymś od razu poinformować, to proszę.
MAMA CHŁOPCA
Rozbita rodzina. Sąsiedzi mogą powiedzieć, że mam problemy z alkoholem, ale to jużzamknięty rozdział. Jestem wyleczona. Mam na to papiery.
SZCZUROŁAP
Przepraszam, ale czy ty chcesz to tak grać?
MAMA CHŁOPCA
Słucham?
SZCZUROŁAP
Pytam, czy to, co przed chwilą zaprezentowałaś, to była twoja aktorska propozycja?
MAMA CHŁOPCA
Co niby jest nie tak?
SZCZUROŁAP
Choćby to, że nie płaczesz. Ani jednej łezki. To jest podejrzane. Nie gniewaj się, że się wtrącam, po prostu uważam, że rodzic, który utracił dziecko, zareagowałby inaczej. A ty jesteś tak pozbawiona uczuć, że zaczynam cię podejrzewać.
MAMA CHŁOPCA
Mnie?
SZCZUROŁAP
Mówię niewyraźnie?
MAMA CHŁOPCA
Kim ty w ogóle jesteś?
SZCZUROŁAP
Przypadkowym gapiem, przechodniem… Jestem opinią publiczną. Chyba warto liczyć się z opinią publiczną? A patrząc na ciebie, skomentowałbym to tak: co za pozbawiona uczuć osoba, od razu widać, że nie kochała dziecka, kto wie, może sama maczała palce w jego zniknięciu. W dodatku alkoholiczka. Widać po nosie. Tak bym napisał.
MAMA CHŁOPCA
To niesprawiedliwe. Ludzie różnie wyrażają swoje emocje. A poza tym powiedziała, że się leczy.
SZCZUROŁAP
Że jest wyleczona!
MAMA CHŁOPCA
Ta matka była po prostu opanowana mimo bólu…
SZCZUROŁAP
Ból to łzy.
MAMA CHŁOPCA
Nieprawda. Nie ma wzorców czucia, przeżywania.
SZCZUROŁAP
Jednak ból to łzy. Każdy to powie. Gdy córka przedawkowała ziółka, płakałeś?
POLICJANT
Płakałem.
SZCZUROŁAP
Płakał. Mimo że mężczyzna.
MAMA CHŁOPCA
Nic matce nie udowodniono.
SZCZUROŁAP
Mówię tylko o intuicji przeciętnego gapia, przechodnia…
MAMA DZIEWCZYNKI
Ja, szczerze mówiąc, też czułam, że to dziwne, że nie płaczesz. To znaczy, że ona nie płakała. My jesteśmy w takiej samej sytuacji i oboje intuicyjnie płakaliśmy…
TATA DZIEWCZYNKI
Ja mniej…
MAMA DZIEWCZYNKI
Ty jesteś ojcem. To normalne. Ale matka, kobieta… Rzeczywiście podejrzane…
MAMA CHŁOPCA
Ludzie, o co wam chodzi? Matka stara się być rzeczowa, odpowiadać precyzyjnie na pytania policji, bo ma zadanie – odnaleźć syna.
TATA DZIEWCZYNKI
Ja też tak to odebrałem…
MAMA DZIEWCZYNKI
Ale nasi rodzice byli zrozpaczeni, a jej matka nie. Ja uważam, że to jest dziwne. Ten chłód…
SZCZUROŁAP
Swoją drogą tego też nie rozumiem.
MAMA DZIEWCZYNKI
Czego?
SZCZUROŁAP
Czemu ty tak epatujesz?
MAMA DZIEWCZYNKI
Ja?
SZCZUROŁAP
Rozrywasz szaty. Odgrywasz jakąś scenę?
MAMA DZIEWCZYNKI
To znaczy… Moja postać jest zrozpaczona. Gram dlatego, że nie mogę się pozbierać.
SZCZUROŁAP
Właśnie tak to odbieram, że ty coś grasz. Zawodzisz, prezentujesz ten swój śluz i jednocześnie nie dajesz żadnych wskazówek policji. Tylko wylewasz te swoje wydzieliny na biurko, a jak przychodzi co do czego, to mówisz „nic nie wiem”. Czy to jest rozpacz, czy raczej wyrachowanie?
MAMA DZIEWCZYNKI
Matka przed chwilą odkryła, że jej dziecko zniknęło, że wyparowało.
SZCZUROŁAP
Od razu widać tu jakiś teatrzyk i jeszcze ten mąż ciapa, jakiś woźny. Można wyczuć w tym wszystkim patologię, jakieś znęcanie się nad dzieckiem, które pewnie leży zakopane w ogródku.
TATA DZIEWCZYNKI
Co to są za sugestie? Co ty nam w ogóle zarzucasz? To znaczy im. Policja ani przez chwilę nie podejrzewała rodziców, nie było w ogóle takich chorych pomysłów! Kim ty w ogóle jesteś, co!?
SCENA V
POLICJANT
W historii komputerów zaginionych dzieci znaleźliśmy różne filmy. O patroszeniu ryb, materiały o nawiedzonych domach, straszne historie, opowieści o typie z długimi rękami, który porywa dzieci, samobójstwo dwunastolatki i poradnik popełnienia samobójstwa, kolorowe fasolki wpadające do różowego kubła, tsunami porywające ludzi i ich dobytek, sztuczne ognie w Dubaju, instrukcja malowania oka techniką smokey eye, półnagie zdjęcie jakiejś jedenastolatki, UFO. W smartfonach ślad po dziwnej aplikacji. Nazywała sięSzczuro_App. Jej użytkownik miał zwabić coś lub kogoś w konkretne miejsce i uwięzić go tam. Zaczynało się od prostych zadań typu zwabienie mrówki do słoika, ale z czasem poziom trudności wzrastał. Znaleźliśmy też rozmowy zaginionych dzieci, ale trudno było z nich coś wywnioskować. Ani chłopiec, ani dziewczynka nie określili w nich konkretnie, co zamierzają zrobić i gdzie się spotkać. Używali ciągle sformułowań: to, tego, takie.
Policjant wymawia wraz ze Szczurołapem wszystkie zaimki wskazujące.
SZCZUROŁAP
– Trochę się t e g o boję.
– Ja też.
– Myślisz, że t o dobry pomysł?
– Nie mamy wyboru. Nie unikniemy t e g o.
– Widzimy się t a m na miejscu?
– Tak. Bądź najszybciej, jak się da.
– T o przerażające.
– Nie mamy nic do stracenia. T o będzie jak kolejny dzień.
MAMA DZIEWCZYNKI
Może poszły na spacer. Wymknęły się w nocy i zmęczone zasnęły gdzieś w trawie.
MAMA CHŁOPCA
A może wilk je zjadł. Nie taki w przebraniu babci. Zwykły wilk, prawdziwy.
TATA DZIEWCZYNKI
A może obraziły się.
MAMA CHŁOPCA
Uciekły z domu, bo chciały zobaczyć, jak to będzie. I wrócą niebawem.
MAMA DZIEWCZYNKI
A może lunatykowały.
TATA DZIEWCZYNKI
Może ktoś je uwiódł.
MAMA CHŁOPCA
Niech tylko wyślą esemesa: nic nam nie jest, żyjemy. Może być nawet z bardzo daleka. Niech przyjdzie bajka dla dorosłych. Nie musi być długa. Wystarczy samo: żyli długo i szczęśliwie.
SZCZUROŁAP
A może gdzieś istnieje mały odcisk palca. Przypadkowa fotografia, mgnie[1]nie… Możegdzieś w prądach myśli, postów, ofert, reklam, obrazów, tagów, tików i trików jest opiłek, piórko i jeśli okażesz żal, naprawisz i zasłużysz, los się szczęśliwie odwdzięczy. Ale najpierw sam musisz zagrać. Prawda czy wyzwanie? Spojrzeć w czarne lustereczko i powiedzieć sobie na ucho, ale do słuchu to, co zwykle: spierdoliłem, ale…
TATA DZIEWCZYNKI
Chciałem dobrze.
MAMA CHŁOPCA
Jestem tylko człowiekiem.
MAMA DZIEWCZYNKI
Nie miałam już siły.
TATA DZIEWCZYNKI
Ale kocham i kochałem. Jak ogłupiały, jak nigdy, jak zaczadzony. Nawet kiedy kładłem tę rolę. Nawet kiedy uciekałem od prawdy i od wyzwań, kochałem…
MAMA CHŁOPCA
Jak ogłupiała, jak nigdy, jak zaczadzona. Nigdy nikogo tak nie kochałam. Nigdy nikt nie był dla mnie tak cenny. Nikt tyle mnie nie nauczył, nikt tyle przede mną nie odkrył.
MAMA DZIEWCZYNKI
Jak nigdy. I zostało mi tylko czekać. Kiedy już moja rola nie opiera się na miłości, na tym kochaniu…
TATA DZIEWCZYNKI
Jak ogłupiały, jak zaczadzony…
MAMA DZIEWCZYNKI
Tylko na czekaniu na powrót tej miłości, największej, najlepszej…
MAMA CHŁOPCA
Żyję czekaniem, tykaniem zegarka. Zamiast serca mam zegarek.
AKT III
HAPPY END
Noc sylwestrowa. Tysiąc dni od zaginięcia dzieci. Fajerwerki, szampan, święto.
SZCZUROŁAP
A teraz czas na upragniony happy end! Oto druga szansa! Wielki dubel! Państwo odegrają go wreszcie, jak należy. Wszystkie niedociągnięcia, które dotąd pojawiły się w ich kreacjach, zostaną poprawione. Ich reakcje będą nosiły znamiona prawdy. Ich wypowiedzi będą mądre i niebanalne. Umysły i serca otwarte i czułe. Panie i panowie! Kochani i odrzuceni! Zagubieni i ci, co się odnaleźli! Kamera – akcja!
POLICJANT
czyta ze scenariusza
Mamy dobrą wiadomość.
fajerwerk
Po tysiącu dniach poszukiwań udało nam się natrafić na satysfakcjonujący trop. Dzieci odnalazły się.
trzy fajerwerki
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nic im nie dolega. Niestety, nie wytłumaczyły na razie, co się stało.
zawiedzione „ooo” z offu
Mamy nadzieję, że gdy ochłoną, wyjaśnią nam dokładnie, co się z nimi działo. Powodzenia.
Postaci aktorów odgrywają scenę spotkania z zaginionymi dziećmi. Bardzo długo nic się nie dzieje. Ktoś płacze, ktoś się skulił, ktoś sięśmieje albo tylko uważnie patrzy, zanim padnie pierwsze słowo. Postaci kierują monologi bez[1]pośrednio do widowni. Zwracają się do niej z dużą uwagą.
TATA DZIEWCZYNKI
Jestem. Jeśli chcesz, możesz ciągnąć mnie za ucho, jak wtedy, gdy byłaś maleńka. Ale możesz też nie robić nic. Mogę opowiedzieć jakąś historię, którą lubisz, żeby było nam lżej. Ale mogę też nie mówić nic, jeśli nie chcesz.
MAMA DZIEWCZYNKI
Nauczę się słuchać.
TATA DZIEWCZYNKI
Czy możesz mnie przytulić?
MAMA CHŁOPCA
Wiesz, wszystkie te noce bez ciebie prawie nie spałam. Nie mogłam zasnąć bez ciebie.
MAMA DZIEWCZYNKI
Nie wiem, jak się trzyma widelec po tym wszystkim, nie rozumiem słów. Ale nauczę się.
MAMA CHŁOPCA
Przepraszam, że wtedy wyszłam. Czasem czułam, że jestem w jakiejś pułapce i muszę gdzieś biec.
TATA DZIEWCZYNKI
Pozwolisz, że będę mówił? Myślę, że może nie było najlepiej, ale może to, co nas spotyka, to też jest jakiś dar. Może od nowa nauczymy się chodzić, przełykać, może razem nauczymy się porządniej.
MAMA DZIEWCZYNKI
Przepraszam. Czegoś ci potrzeba? Nie jestem dobra w tym… W rozumieniu. Ale mogę postarać się. Mogę się nauczyć.
MAMA CHŁOPCA
Może, gdyby słowa wypowiedzieć staranniej, nabrałyby właściwych znaczeń. Może, gdyby wypowiadać je powoli i z uwagą…
MAMA DZIEWCZYNKI
Wolność, miłość, wyczerpanie, wściekłość, czujność…
TATA DZIEWCZYNKI
Chcesz coś powiedzieć? Chcesz milczeć? Dobrze. Będę obok. Jeśli będziesz chciała kiedyś... Będę czekał. Będę słuchał.
PIOSENKA VIII
SZCZUROŁAP
Znajdź mnie.
Już nigdy nie zapodzieję cię.
Nie dam zgubić się.
Noga w nogę chodzić się nauczę.
Znajdź mnie.
Wyję w noc jak wilk.
Nie ma mowy, bym umilkł.
Nie ma mowy, żebyś tak znikł.
Więc znajdź mnie.
W domu pościel wymieniona,
Stygną ciepłe ramiona,
Znajdź je.
Potem może już nie być mnie.
Znajdź mnie.