CHWILA ZADUMY
Co mi daje poezja?
Nieskończone podróże
do stacji Wołomin
przez Wolne Miasto Gdańsk
rozchwiany Golden Bridge
z postojem w Swiss Cottage
i sentymentalną przesiadką
na opustoszałej Fentiman Road
Koła zakreślane cyrklami duszy
w ślepym dążeniu do źródła
przy którym kolejna pigułka losu
da się łatwiej przełknąć
choć nadal „It’s a long way to Tipperary”
Ta wędrówka w górę lub w dół
skrzypiącymi schodami
pełnymi ludzi i zwierząt
przyzwoleń
wygnań
utraconych pryncypiów
i odnalezionych absurdów…
Nie proszę o więcej
gdy przez ściśnięte gardło
porannych domysłów
prześlizgują się uparte dźwięki
Ave Maria Charlesa Gounoda
jakimś cudem pamięci
nadal śpiewane
przez moją operową Matkę
już nie w czasie dziecięcych zmagań
z meandrami matematyki
lecz w interwale przeznaczenia
jednego nie rozgrzeszonego życia