11.01.2022
Zmrok
Narasta wilgotna ściana ciemności.
Rozpływają się brzegi liter, zdania
pokruszone jak stuletnie kości
w otwartych grobach. Koniec dnia.
Nie zapiszę już wiersza, myśli.
Nie zapalę lampy nowych słów.
To ciemność mnie pisze, rzeźbi
moją twarz, wyostrza wzrok i słuch.
Rzeczy gasną jak ostatnia gwiazda.
Deszcz i popiół opadają z ramion światła.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jerzy Łukasz Kaczmarek, Zmrok, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022